Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.6 098.jpeg

Wystąpił problem z korektą tej strony.

Generacjanizm. 89 19; Inst. 1. 2 c. 12, I. 3 c. 18; Hilar., De Trinit. 1. 10; Ambr., De Noe et arca c. 4; najobszerniej zaś Hieron., ep. 38 (al. 61) ad Pammachium; ep. 22 6 (al. 82) ad Marcellinum; in Eecles. cap. nit. iw miejscu wyżej przytocz. adv. Ruffin.—Ś. Augustyn znajdował wszakże trudność w pogodzeniu kreacjanizmu z nauką o grzechu pierworodnym, o którą tyle musiał walczyć z pelagjanami, i dla tego tym heretykom odpowiadał, że niewątpliwą jest rzeczą i najwyraźniej Pismem ś. stwierdzoną, iż grzech Adama przechodzi na jego potomstwo i że wszystkie jego dzieci rodzą się jako dzieci gniewu; czy zaś dusze dzieci, równie jak i ciała, zrodzone są przez rodziców, czy też od Boga stworzone, rzeczą jest niepewną. Przytćm potępiał ś. Augustyn naukę, podług której dusza rozwija się z nasienia cielesnego, bo wówczas byłaby ona także cielesną, ale nie zaprzecza, iż w sposób jakiś tajemniczy mogłoby z nasieniem cielesnćm łączyć się i duchowe Cep. ad Optat. 190 [al. 15 7]; cf. De Gen. ad litt. 1. 10 c. 20). Nie decydując jednak kwestji ani na jedną ani na drugą stronę, ś. Augustyn przechylał się do kreacjanizmu, od którego odstręczała go tylko trudność powyżej wspomniana (ep. ad Hier. n. 2s). Za Augustynem poszło wielu Ojców, szczególniej na zachodzie; tak Fulgencjusz (De praed. et grat. 1. 3 c. 18), Grzegorz W. (Ep. 1. 7 ep. 53 ad Secundinum), ś. Eucherjusz (In Gen. 1. 2 a. 2), ś. Izydor (De offic. eccl. 1. 2 c. 23) zalecają, aby o początku dusz nic napewno nie twierdzić. Wszakże Leon W. przemawia na rzecz kreacjanizmu (ep. 9 3 c. 10), a Beda (Do elem. philos. c. 4), ś. Bernard (Serm. 2 de Nativ. Dni, pod koniec) i wielu innych stanowczo za nim obstają. Za generacjanizmem z owych czasów mamy tylko kilka słów Anastazego prezbytera. W całym Kościele przed ś. Bernardem jeszcze kreacjanizm uważany był za jedynie prawdziwą naukę (Cf. Gennad., De dogm. eccl. c. 13; Ithab. Maur., De uniyerso 1. 4 c. 10; Rupertus abbas, In Genesin 1. 2 c. 21; Aeneas Gazaeus, Theophr. p. 2 9 ed. Tigur.; Caesarius, Dial. 2 interreg. 10 2). Scholastycy wszyscy bronili kreacjanizmu (cf. Kleutgen, Phil. der Vorzeit II 613). Gdy Papież Benedykt XII, w czasie rokowania o połączenie ormjan z Kościołem, zażądał, iżby biskupi ormjauscy, zebrani na synod, uroczyście potępili niektóre błędne nauki, piątym z wytkniętych błędów był następny: „że jak ciało człowieka z ciała, tak dusza z duszy duchowem pochodzi zrodzeniem, na podobieństwo światła, które się z innego rodzi światła." Biskupi or-mjańscy bez trudności zgodzili 6ię na żądanie Papieża, zapewniając w swej odpowiedzi, że nauka ta zawsze była za błędną uważana w kościele or-mjańskim (Raynaldi, Ann. eccl. a. 1341 nn. 46 — 49; cf. a. 1346 n. 68). Później też, z wyjątkiem racjonalistowskich filozofów i doktorów, kilku tylko teologów protestanckich hołdowało generacjanizmowi; telogowie katoliccy jednozgodnie potępiali naukę o rodzeniu dusz, dopóki Klee (Do-gmatik t. 2 cz. 2) nie poruszył na nowo tej kwestji, jako spornej; a jakkolwiek przyznawał on, że generacjanizm w nierozwikłane wpada trudności, wszakże rzecz samą uważał za wątpliwą i nierozstrzygniętą. Żadna wszakże z dwóch form generacjanizmu krytyki nie wytrzyma. Przypuszczenie bowiem, że dusza dziecka wypływa z dusz rodziców, wręcz sprzeciwia się niezłożoności substancji duszy; z substancji tej nic wypłynąć, nic oddzielić się nie może, dla tego samego, że jest prostą, a niezłożoną substancją. O trudność tę rozbija się stanowczo generacjanizm emanacyjny. Ucieka on się do porównania ze światłem; dusza dziecka ma, podług niego, tak