Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.6 136.jpeg

Wystąpił problem z korektą tej strony.

German. 127 przyrzekł nie wszczynać wojny, póki od cesarza lub od Aecjusza nowych nie odbierze rozkazów. Wtedy G. pospieszył do obozu cesarskiego pod Rawenną, aby uzyskać pożądane zatwierdzenie pokoju. Sława jego od dawna już głośna była w całych Włoszech. Wszędy też i lud i duchowieństwo z jak największą czcią go przyjmowali. Po ulicach pełno było ubogich i chorych, wyciągających ku niemu ręce i błagających o ratunek. Gdziekolwiek się zatrzymał na odpoczynek, albo się modlił, albo nauczał, albo jaką usługę oddał potrzebującym, każde z tych miejsc naznaczone zostało, na pamiątkę przejścia jego, wzniesieniem kościoła, albo kaplicy, albo krzyża. Za przybyciem do Rawenny, z równąż czcią został przyjęty przez cesarzowę Placydję i przez młodego cesarza Waieutynjana, jak również przez ś. Piotra Chryzologa, naonczas bpa Rawenny, i zgromadzenie panów i ludu. Cesarzowa, chcąc okazać świętemu radość swoją, z powodu odwiedzin jego, posłała mu wielką tacę srebrną, zastawioną wykwin-tnemi potrawami. German przysmaki rozdał tym, którzy przy nim byli, tacę zachował dla ubogich, a cesarzowej posiał w zamian chleb żytni na talerzu drewnianym. Umiała Placydja poznać się na wartości tego daru: talerz kazała oprawić w złoto, chleb zachowała jako drogą relikwję, a prośbę bpa przychylnie wysłuchała. Po niejakim czasie pobytu swego na dworze cesarskim, gdzie także obecność swoją cudami zaznaczył, ś. G. zasłabł i poczuł, że już bliski koniec jego. Cesarzowa nawiedziła go w tej ostatniej chorobie i przyrzekła mu, że ciało jego, jak tego żądał, będzie przeniesione do Auxerre. Siódmego dnia potćm umarł, r. 448. Rawenna, nie mogąc zatrzymać u siebie ciała jego, powetowała sobie tę stratę czein mogła: cesarzowa wzięła dla siebie relikwjarz świętego, ś. Chryzolog zatrzyma! kaptur i Włosienicę, a sześciu biskupów, którzy G'wi byli towarzyszyli do Rawenny, podzielili się szatami jego. Nie zapomniał G. i na łożu śmiertelnćm o ś. Genowefie, którą w czasie powtórnej swej podróży do Brytanji znowu by! nawiedził i prześladowanej przez potwar-ców skuteczną był dał obronę. Umierając, posłał jej przez archidjakona swego eulogje (ob.), jako 03tatnią po sobie pamiątkę. Przeniesienie ciała odbyło się z jak największą uroczystością. Zostało najprzód zabalsamowane pod okiem Acboljusza, wysokiego dostojnika na dworze cesarskim; cesarzowa dala szaty okazale i trumnę z drzewa cyprysowego; cesarz dostarczył wozów i wszelkie koszta przeniesienia z własnej szkatuły opłacił. Wszędy po drodze tłumy ludu wybiegały na spotkanie pochodu żałobnego, wzywając świętego, wysławiając go i pieśni na chwałę jego śpiewając; Gallowie szczególniej na wszelki sposób okazywali cześć i nabożeństwo swoje, równali i prostowali drogi, kędy miał przechodzić orszak pogrzebowy, na rzekach drogę przecinających mosty budowali, szli za tryumfalnym wozem świętego, śpiewając psalmy i tak wielkie niosąc mnóstwo gorejących pochodni, że w biały dzień widać było z daleka jasuą od nich łunę. Pięćdziesiątego dnia relikwje święte przybyły do Auxerre; przez dziesięć dni stały wystawione i odbierały cześć publiczną od wiernych, poczćm zostały złożone w kapliczce, zbudowanej przez samegoż ś. G'a iv jednym z majątków jego, które wszystkie przed śmiercią darował był Kościołowi. Klotylda, żona Klodoweusza I, kaplicę tę zamieniła w kościół wspaniały, a Klodoweusz II wielkie temu kościołowi zapisał dochody. Później obok kościoła stanął słynny klasztor benedyktyński, oprócz dawniejszego opactwa tegoż zakonu, założonego jeszcze przez samegoż ś.