Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.6 167.jpeg

Wystąpił problem z korektą tej strony.

158 Gębicki. żyda, oddany do szkół w miasteczku Chodzieszu, przez heretyków utrzymywanych; tu pobierał początkowe nauki, lecz nie chcąc dłużej zostawać między różnowiercami, po trzech latach prosił ojca o nauczycieli katolickich. Odwieziony więc do Poznania, umieszczony został w kollegjum bpa Jana Lubrańskiego, zkąd wkrótce przeniesiony do nowo założonego tamże kollegjum jezuickiego bpa Adama Konarskiego. Przy wrodzonych zdolnościach i wielkiej chęci do nauk, wysoko postąpił w języku łacin, i greckim, tak dalece, iż za najlepszą uznano mowę jego, w Poznaniu wypowiedzianą imieniem uczniów kollegjum, przy powitaniu króla Henryka. Wio r. życia posłany do Ingolsztadu w Bawarji na naukę filozofji i prawa, zkąd wracając, zwiedził znaczniejsze miasta niemieckie. Gdy ojca przy życiu nie zastał, czas jakiś zabawił w Krakowie u wuja Wojciecha Ninińskiego, obojga prawa dra, kan. i archipresb. krakow., biegłego w świeckich zarówno jak duchownych naukach. Niemało także odniósł korzyści w towarzystwie Jana Oeieskiego, kanclerza w. koron., krewnego swego, i Jana Piotrowskiego, kan. krak., z którym za granicą bawił. Słuchając rady tego ostatniego, obrał stan duchowny, poczem przez Piotrowskiego zalecony został Woje. Baranowskiemu, naówczas bpowi przem. i podkancl., który lubił pomagać ludziom młodym z nauką i zdolnościami. Tą drogą wielu wyszło u nas na wysokie godności, bo protekcję, prawdziwie godnych liczyli panowie polscy między cnoty i obowiązk1 obywatelskie. Baranowski wziął G'go do swej kancelarji i polubił dla jego pilności, nauki, pięknego stylu i znajomości języka łaciń. Niezadługo trafiło się, że król Stefan Batory odebrał od podkanclerza list wybornie napisany, a dowiedziawszy się, iż był przez G'go redagowany, zaliczył go do liczby sekretarzy królewskich. Już przedtóm wprawdzie kanclerz Jan Zamojski, jako spokrewniony z Gembickimi przez Ocieskich, zamyślał 0 podniesieniu młodzieńca w dostojeństwach, oczekiwał tylko wieku starszego, który on nauką wyprzedził. Baranowski nie zaniedbał też z najlepszej strony przedstawić G'go królowi Zygm. III, który wkrótce obdarzył go kanonją krakow., probostwem osieckióm i większem sekretarstwem królewskiem, a to za wpływem już wielu panów, u których G. szczególne wyrobił sobie poważanie. Wiele znaczenia przydało mu poselstwo do Pap. Klemensa VIII, w któróm króla usprawiedliwił z potwarzy, rzuconych przez Zygm. Batorego, księcia siedmiogrodzkiego, jakoby Polacy popierali Turków przeciwko chrześcjanom. W tymże czasie przedstawił Ojcu ś. dwóch bpów ruskich, przybywających tam złożyć przysięgę posłuszeństwa i jedności ze Stolicą Apost., imieniem swojem i sześciu innych władyków Rusi. Wróciwszy z Rzymu, dostał po Tylickim bpstwo chełmińskie, które objął r. 1599, chętnie ustępując z dworu, aby się oddać duchownym pracom i zajęciom. Gorliwość pasterską okazał tu w wizytowaniu kościołów, w wydaniu wielu pożytecznych rozporządzeń i powracaniu katolikom kościołów, jakie im niedawno herezja Lutra wydarła. W Toruniu powrócił jezuitów; tamże, z podziwieniem wszystkich mieszkańców, odprawił w uroczystość Bożego Ciała solenną processję po ulicach miasta, zaniedbaną od czasu zaburzeń religijnych. Z jaką to odwagą 1 trudnością połączone było, wnosić ztąd można, że później jeszcze, w r. 1614, przy tejże uroczystości magistrat miasta, dla osłonienia duchowieństwa od napaści nietolerancyjnych różnowierców, zmuszonym się wi-