Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.6 267.jpeg

Wystąpił problem z korektą tej strony.

258 Godziny kanoniczne. z Błonia, Tractatus peratilis de administratione sacramentorum etc., wielekroć drukowanem po różnych miejscach. Znajdujemy tam trzy paragrafy de horis canonicis, z których przytaczamy ciekawsze, lub od dzisiejszej praktyki wyróżniające się ustępy. Posiadający kilka beneficjów odmawia! godz. kan. zgodnie z porządkiem kościoła, przy którym wyższą godność sprawował. Jeśli kościoły i urzędy jego przy nich były równe, a on nie mieszkał przy żadnem ze swych beneficjów, wtedy odmawiał officjum kościoła, którego chciał. Mający plebanję w jednej djecezji, a prebendę w drugiej, trzymał się brewjarza i porządku kościoła parafialnego, jako wyższego w godności. Godziny kan. mówić należało w czasie odpowiadającym duchownemu ich znaczeniu: zatóm jutrznię o północy, bo w tej porze Chrystusa pojmali żydzi. §. Tomasz pozwala odmawiać ją po upływie trzech części nocy, czyli przed świtaniem, i to naówczas (ok. r. 1440) było u nas w zwyczaju. Narzeka przecież Mikołaj z Błonia, że niektórzy czynią tu nadużycia, bo przepędziwszy noc całą na ucztach, a resztę jej na spoczynek obróciwszy, wstają zaledwie gdy dzień nastanie, a przez to spóźniają się z pacierzami i, chwyciwszy za brewjarz, już we dnie mówią jutrznię pospiesznie. Takich (mówi) strofują one słowa proroka: ubi eras cum me laudebant astra matutina? Prymę odmawiano przy wschodzie słońca (in aurora), i wyrażała jakby chwałę człowieka oddawaną Stwórcy w naszem dzieciństwie, in pneritia. Tertia wyrażała tęż chwałę in adolescentia, Sexta—in juventute, Nona—in yirilitate, Vespe-rae—in senectute, Completa—w zgrzybiałym wieku, in decrepita. Chociaż po katedrach i kollegjatach śpiewano każdą z tych godzin kan. oddzielnie i we właściwym jej czasie, to jednak plebani i księża, prywatnie brewjarz odmawiający, dla słusznych przyczyn i zajęć mogli mówić wszystkie razem, nawet o świcie, bardzo rano. Toż samo dozwolono tym, co miewali kazania, lub uczyli w szkole. Uważano jednak za grzech, gdyby kto raniutko i co prędzej załatwił się z brewjarzem, celem oddania się potem zajęciom światowym lub próżnowaniu. Podobnie grzeszą odmawiający wszystkie godz. kan. przed północą. W dni powszednie postu wielkiego nieszpory mawiano jak teraz, przed obiadem, zaraz po Mszy. Brewjarza, rubrycelli i obrzędu kościoła katedr, każe się trzymać, chyba gdyby ten nie miał swego własnego, wtedy zaleca obrzędy kościoła metropolitalnego, stosownie do polecenia soboru toletańskiego. Powstaje na wielu romipelas, przynoszących rzymskie zwyczaje, którzy w kraju naszym chcą zaprowadzić brewjarze rzymskiego kościoła, mając swoje własne; tych nawet, z mocy powołanego soboru tolet., ogłasza jako zostających pod karą suspensionis a communione per sex menses; należy bowiem stosować się do kościoła rzym. pod względem administrowania sakramentów, lecz nie w officjum. Godziny kan. mówione być winny nietylko w kościołach katedr, i kollegjatach, lecz nawet w parafjalnych, gdzie to łatwo dałoby się zaprowadzić. Sam jednak pleban, mając dosyć zajęcia w kościele i domu, spełnia obowiązek, gdy mówi pacierze kapłańskie prywatnie, byle na miejscu przy-zwoitera i spokojnem, non sicut ąuidam discholi consueyerunt horas di-cendo pellere scrophas vel yaccas ad pascua, et in pellendo rumpere yerba horarum per clamore3 et minationes scropharum vel yaccarum. Widać z tych słów prostotę obyczajów naszych przodków, którym tu nie wyrzuca się bynajmniej, iż sami pędzą świnie lub krowy na pastwisko, a tylko,