Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.6 339.jpeg

Wystąpił problem z korektą tej strony.

330 Gotowie. tera wszystkich godności i majątku, a jeśli dać wiarę niektórym pisarzom, kazał go oślepić i wyprawił na żebractwo po tych krajach, które niedawno napełniał odgłosem swoich zwycięztw. Wtedy Totila bez trudności opanował Rzym i całe Włochy, a następnie rozszerzył swoją władzę aż do Dunaju, wystawił flotę i zaczął napastować brzegi Grecji i jej wyspy, a jednak, przy wszystkich swoich zwycięztwach, ciągle ofiarowywał pokój Ju-stynjanowi, który go nie przyjął, lecz nakazał nową wyprawę do Włoch i dowództwo jej poruczyl Narsesowi. Ten nie chciał się jej podjąć inaczej, jak z dostateczną siłą i ludzi i pieniędzy. Dopiero kiedy mu dostarczono wszystkiego, ile żądał, wyruszył w pochód lądem i przeszedł Alpy. Przewidując, że jego rząd raz wyprawiwszy go do Włoch, pozostawi tam i jego jak przedtem Belizarjusza bez dalszych zasiłków, szukał on walnej bitwy, by zakończyć wojnę jednym ciosem stanowczym. Totila nie odmówił mu spotkania i stoczył tę walną bitwę pod Taginą, około Nocery (552). Gotowie byli pobici na głowę i ich król poległ śmiercią bohatera. Justynjan nie posiada! się z radości, kiedy ujrzał posłane sobie złocisty szyszak i okrwawioną szatę Totili. Narses zajął Rzym, którego obywatele i senatorowie zaczęli wracać do domu, ale pomordowali ich po drodze to Gotowie, to barbarzyńcy należący do wojsk Narsesa. Gotowie postanowili jeszcze walczyć i obrali królem Tejasa, dzielnego towarzysza broni Totili. Ten bił się z rozpaczą do upadłego przez dwa miesiące w południowych Włoszech; lecz poległ w walnej bitwie u stóp We-zuwjusza i z nim się skończyło królestwo Ostgotów. Ale naród jeszcze się nie poddał i bronił się po miastach, nie. zważając, że Grecy mordowali w ich oczach trzymanych przez siebie zakładników. Dopiero po rokn przeszło takiej walki bez nadziei i po zdobyciu przez Greków wszystkich punktów obronnych, małe szczątki pozostałych Gotów, jedne powędrowały za Alpy, drugie, zamieniwszy oręż na lemiesz, pomieszały się z Włochami. Zawojowane ostatecznie Włochy stanowiły wówczas prowincję cesarstwa wschodniego pod nazwą cxarchatu Rawenny. Rządy Greków były fatalne, kiedy Papież ś. Grzegorz W. mógł o nich wyrzec: „Niegodziwość Greków straszniejszą jest od miecza barbarzyńców. Ci po prostu zabijając, zdają się mieć więcej litości od sędziów i urzędników państwa, uciemiężających długo i z całym zasobem im tylko znanej złości, zdzierstwa i szelmostwa." Koniec Ostgotów we Włoszech był niemniej smutnym, jak i koniec Westgotów w Hiszpanji, i porównanie losów jednych i diugich nie jest bez nauki. Ostgotowie utwierdzili się we Włoszech, wkrótce po utwierdzeniu się Westgotów w Hiszpanji, zaś upadek ich poprzedził na lat póltorasta upadek ostatnich. Jedni i drudzy byli zwyciężeni przez nieprzyjaciół zamorskich, którym dostęp był niełatwy i którzy wystawili przeciwko nim siły stosunkowo niewielkie. Jedni i drudzy przeto sami zgotowali swój upadek i nosili w sobie jego zaród nieunikniony. Ale Westgotowie przyjąwszy od narodu sobie poddsnego prawdziwą wiarę, w połączeniu i zlaniu się z nim utworzyli naród, który, po ciężkiej, ośmiowiekowej walce, dobił się lepszej przyszłości; kiedy Ostgotowie, trzymając się uparcie swojej herezji, pozostali hordą barbarzyńców i przeszli jak Hunnowie, Wandalowie, Awarowie i inni, których powołaniem dziejowem jest tylko zniszczenie i którzy, po dokonaniu jego zwykle krótkotrwałćm, nie zostawiają po sobie i śladu. Oprócz źródeł przytoczonych w ciągu artykułu, cf. Aschtach, Gesch. d. Westgothen; Mamo,