Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.6 417.jpeg

Wystąpił problem z korektą tej strony.

408 Gregoire. wyboru na deputowanego od duchowieństwa z Nancy. W Wersalu przyłączył się do przeciwników rządu, szlachty i wyższego duchowieństwa i, dla propagowania swoich zasad, wydawał mnóstwo ulotnych pisemek, któremi tak podziałał na innych księży deputowanych, że wszyscy oni za jego przykładem odłączyli się od stanu duchowieństwa i przeszli do tak zwanego trzeciego stanu, przez co ten ostatni zyskał przewagę stanowczą. Gdy, na wniosek księdza Sieyes'a, ukonstytuowało się zgromadzenie narodowe, G. został sekretarzem tego zgromadzenia i członkiem tak zwanego klubu bretońskiego, który następnie przybrał nazwę klubu jakobinów. Tak w zgromadzeniu narodowóm, jako i w klubie odznaczał się najgwał-towniejszemi mowami przeciwko rządowi i ówczesnemu stanowi rzeczy, i 2 0 Czerwca (1 7 89) jeden z pierwszych wykonał sławną przysięgę rewolucyjną w sali du jeu de pomme. D. 12 Lipca, kiedy lud paryzki zbroił się do napadu na Bastylję i dom inwalidów, zajął on po raz pierwszy krzesło prezydującego w zgromadzeniu narodowóm i, na pamiętnóm, 62-godzinnem posiedzeniu, zachęcił przelękłych i wahających się jego członków do śmiałej pko rządowi oppozycji. Wtedy rewolucja poszła szybkim krokiem. D. 4 Sierpnia runął we Francji, w skutek decyzji zgromadzenia, jej przedstawicieli, cały system feudalny, zniesione zostały wszystkie przywileje i uczyniony wstęp do zupełnego przeobrażenia Kościoła, w czem wszystkióm G. brał jak najżywszy udział. Mianowicie zniesione zostały dziesięciny kościelne i wszelkie daniny i ofiary. G. wszakże wnosił, by za to wyznaczono księżom, mianowicie parafialnym, jakieś wynagrodzenie; ale tego przeprowadzić nie mógł, i duchowieństwo francuzkie jednym pociągiem pióra zostało pozbawionóm 70 miljonów franków rocznego dochodu. Wnet potóm G. wziął czynny udział w układaniu nowej konstytucji, której chciał nadać cechę bardziej chrześcjańską, ale oraz bardziej republikańską, czego również dokazać nie mógł. Następnie, kiedy i w Paryżu i po prowincjach działy się przejmujące zgrozą szaleństwa rozhukanego, samowładnego ludu, zgromadzenie narodowe, a z nióm i G., patrzało spokojnie na ten cały bezład i wygłaszało długie i szumne mowy o prawach człowieka i podziale obywateli na czynnych i nieczynnych, G. protestował przeciwko królewskiemu yeto; przeprowadził wniosek, by ministrowie występowali w zgromadzeniu narodowóm nie w imieniu króla; głosował przeciwko liście cywilnej i przy każdej okoliczności okazywał się najzawziętszym wrogiem królestwa, co szczególniej się pokazało przy jego wniosku o wyznaczeniu królowi pensji. Był on nietylko członkiem, ale i najbardziej zapalonym wielbicielem klubu jakobinów, o którym tak mówi w swoich pamiętnikach: „Towarzystwo to składało się z mężów godnych największego poszanowania, którzy przedstawiali najściślejsze połączenie cnoty i rozumu. Posiedzenia ich były ciągłym wykładem naukowym zasad najzdrowszej polityki." Kiedy wrychle potem ruina finansowa państwa wymagała nowych ofiar, na wniosek Talleyranda wszystek nieruchomy majątek kościelny zabrano na własność narodową, zaś duchowieństwu zaprojektowano płacę pieniężną. G., jak się zdaje, nie we wszystkióm z tóm się godził i chciał, by w miejsce projektowanej płacy nadano przynajmniej proboszczom wiejskim pewną własność gruntową, ale w tóm miał przeciwko sobie większość zgromadzenia narodowego. 2 Stycz. 1791 G. pierwszy złożył przysięgę na nowe cywilne urządzenie duchowieństwa, tak zwaną konstytucję cywilną (corutitution cwilt du clergi)\ Za