Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.6 419.jpeg

Wystąpił problem z korektą tej strony.

410 Gregoire. wencji w swojej sukni fioletowej i w niej nawet zasiadał krzesło prezydenta, kiedy mu ono przypadało. Nawet Danton i Robespierre znosili taką jego stałość, i prawdopodobnie to go uchroniło od śmierci. O jego działalności publicznej podówczas wspomnieć należy, iż był członkiem komitetu oświecenia publicznego i że za jego staraniem założony został sławny instytut narodowy. On też przeprowadził równouprawnienie polityczne i cywilne żydów i zniesienie niewoli murzynów (1794). Nareszcie, 21 Gr. 1 794 wystąpił on w konwencji z swoją sławną mową 0 wolności publicznej czci religijnej, która była tłumaczoną na różne ję zyki. Obudził on tóm znowu wściekłość skrajnego stronnictwa góry, al" wszyscy lepiej myślący byli za nim, i 21 Lutego 17 95 wolność nabożeńe stwa była postanowioną. G. w połączeniu z innymi biskupami konsty--tucyjnymi pracował nad przywróceniem religji i osadzeniem na nowo katedr biskupich. Po rozwiązaniu konwencji narodowej (26 Paźd. 1795) 1 urządzeniu dyrektorjatu, G. został członkiem rady pięciuset, w której z swoim ognistym republikanizmem zajmował stanowisko dość wyłączne. Wpływ jego znacznie podupadł, pomimo to jednak pracował on gorliwie nad przywróceniem nabożeństwa publicznego i oczyszczeniem duchowieństwa od takich ludzi, którzy w czasie rewolucji popełnili zbrodnie, lub się pożenili. W zebranym r. 1 79 7 synodzie narodowym w Paryżu miał on bardzo czynny udział i urządzał wiele djecezji. W tym rokn kończył się jego mandat przedstawiciela narodu i jego nieprzyjaciele wystąpili przeciwko niemu śmielej. Odjęto mu jego pensję, i potrzeba zmusiła go do sprzedaży swojej bibljoteki. Wkrótce jednak został on znowu wybranym do rady pięciuset. Za konsulatu r. 1799 został prezesem ciała prawodawczego (corps lógislatif) i z innymi łudził się nadzieją ujrzenia w Bonapartem prawdziwego założyciela wolności narodowej. Nadzieja ta gorzko go zawiodła, zwłaszcza kiedy pierwszy konsul przywrócił znowu niewolę murzynów w San Domingo. Boleśnie to dotknęło G'a, który zawsze gorąco się ujmował za niewolnikami. Odtąd zaczął on stawiać ciągłą oppozycję wszystkim dalszym planom Napoleona, co podało go w niełaskę u nowego władcy. Tymczasem wielu wygnanych księży i biskupów wróciło do Francji, i pierwszy konsul powziąwszy zamiar przywrócić i urządzić na nowo Kościół, polecił G'wi zwołanie drugiego synodu narodowego do Paryża. G. otworzył ten synod 29 Cz. 1801, ale nie na-długo, bo tymczasem Bonaparte zawarł konkordat z Piusem VII. Na mocy tego konkordatu wszyscy dotychczasowi, tak przysiężni jako i nie-przysiężni, biskupi, musieli rezygnować i pozostawionóm było pierwszemu konsulowi mianowanie nowych biskupów i przedstawienie ich na zatwierdzenie Papieża. Przeto i G. rezygnował swoje biskupstwo 8 Paźd. 1801, i gdy przy nowych nominacjach został pominiętym, zawód jego duchowny był skończonym. Natomiast 2 3 Gr. 1801 został mianowany senatorem. Na tóm stanowisku stawiał on ciągłą i systematyczną oppozycję przeciwko nowemu rządowi i nowemu porządkowi rzeczy, sprzeciwił się ogłoszeniu konsulatu dożywotniego i cesarstwa, i należał do małej liczby senatorów, nie lękających się stawić czoła wszechwładzy Napoleona. Pomimo to, przy nadaniu nowych tytułów szlachectwa, został hrabią. W czasie bytności Piusa VII w Paryżu miał on być przedstawionym Papieżowi, który sam tego żądał, ale Papież nie chciał go przyjąć jako biskupa, a tylko