Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.6 491.jpeg

Wystąpił problem z korektą tej strony.

491 Grzegórz I.—II Papież. dalić, a wtedy przyjdź i prześladuj wiatry. Ces. Konstantyn (Konstans II) znieważył i wygnał naszego poprzednika Marcina I, lecz umarł w grzechu swoim, podczas gdy Marcin został uczczony jako święty. Przyjąłbym chętnie los Marcina, gdybym nie pragnął żyć dłużej dla dobra ludu, bo, pomimo iż jestem niegodnym, cały Zachód ku mnie zwraca oczy swoje, wszyscy ufają mnie i Piotrowi, którego posąg ty chcesz zniszczyć. Jeżeli poważysz się to uczynić, Zachód jest również mocen pomścić się i za Wschód, który ciężko obraziłeś. Zaklinam cię więc przez Pana, porzuć te szaleństwa. Wiesz, że twój tron nie może obronić Rzymu... Jeżeli obraz ś. Piotra będzie rzeczywiście zburzonym, oświadczam uroczyście, że nie będę winien krwi, jaka w skutek tego popłynie. Twoja osoba odpowie. Jeden z książąt na krańcach Zachodu, imieniem Septetus (może Mepetus, co było tytułem królów iberyjskich), prosił mię, abym się do niego udał i ochrzcił go. Pójdę za jego wezwaniem. Niech Pan odżywi w sercu twóm bojaźń Bożą" (ap. Mansi XII 959..). Leon nie zostawił bez odpowiedzi tego listu: odpisując, między innemi rzekł: Jestem cesarzem i kapłanem zarazem,—o obrazach żaden z 6 soborów nic nie mówi." G. na to napisał drugi list, treścią podobny do poprzedniego, z godnością dowodząc, że jest różnica między pałacem a kościołem, i zachęcał Leona do upamiętania się i czynienia pokuty. Na zarzut zaś, że żaden z 6 soborów nie mówi o obrazach, odpowiada, że sobory nie zajmowały się tóm, co było przez wszystkich uznawane. Na końcu dodaje: Pójdę w głąb Zachodu, jak ci już o tóm pisałem, i będę udzielał chrzest. Wprawdzie posłałem już do tamtego kraju bpów i niższych duchownych, lecz przedniej-si mieszkańcy nie są ochrzczeni, a pragną, abym był ich ojcem chrzestnym" (ap. Manet XII 9 75..). Jednocześnie pochwalił Germana, patrjarchę kplskiego, za jego męztwo w obronie wiary (ib. XIII 9l). Zapewne w skutek tych listów Esbilaratus, doża neapolitański, wspólnie z swym synem Adrjanem, złudził mieszkańców Kampauji, wciągnął ich do posłuszeństwa Leonowi i do spisku przeciw Papieżowi (Awutas. biblioth., Vita Greg.). Rzymianie tymczasem stanęli w obronie Papieża, zabili Exhila-ratusa i jego syna, nawet z Rzymu wypędzili dożę Piotra, podejrzywając go, że on denuncjuje Papieża przed Leonem III. W Rawennie również działy się zamieszki między stronnikami cesarskimi i papiezkimi, w których exarcha Paweł utracił życie. Longobardowie znów nie omieszkali korzystać z tych zamieszek i opanowali kilka miast. Wkrótce potóm Leon III przysłał Eutycbjusza patrycjusza, dawnego exarchę, nie żeby bronił posiadłości cesarskich, lecz żeby wojował z Papieżem. Eutychjusz bezcześcił kościoły, wszystko niszczył, wszystko zabierał; do Rzymu wysłał jednego ze swych siepaczy, z rozkazem, żeby zabił Papieża, lecz posłaniec o mało że sam zabitym nie został, tylko mu Papież życie ocalił. Rzymianie wtedy przysięgą zobowiązali się bronić Papieża, a Eutycbjusza ze swej społeczności wykluczyli. Eutychjusz próbował związać się z Longo-bardami, lecz ci, przeciwnie, wzięli stronę Rzymian i Papieża, który modlitwami, postami i jałmużnami u Boga tylko szukał pomocy, a wiernych zachęcał, aby z cesarstwem nie zrywali: ne desisterent ab amore vel fi de romani (t. j. greckiego) imperii (Anastai., Vita Greg. II). W tymże czasie, t. j. r. 727—>28 (indictione 11) Longobardowie, podstępem opanowali zamek Sutri, lecz na prośbę Papieża opuścili go i podarowali śś. Apostołom Piotrowi i Pawłowi; nie długo jednak i oni na chwilę opuścili