Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.6 522.jpeg

Wystąpił problem z korektą tej strony.

Grzegórz XIII—XIV Papież. 513 lości, gdyż koniec boleści nie zadługo nadejdzie. Inni monarchowie zachodu nie chcieli się mieszać do walki, toczącej się między Grzegorzem, Henrykiem i Gwibertem. Dla tego G. na dwa miesiące przed obiorem antypapieża, przewidując burzę, która się zbierała nad Kościołem, napisał list do Wilhelma Zdobywcy, króla angielskiego i przypomniał mu okazane przez Stolicę Ap. usługi. „Król angielski, kiedy zagrożony Kościół potrzebuje pomocy, powinien się okazać jako perła między monarchami." W innym liście z 8 Maja, także do króla angielskiego pisanym, G. powiada: „Jak na niebie dwie gwiazdy, słońce i księżyc, przewyższają wszystkie inne, tak świat rządzi się dwiema władzami, władzą apostolską i władzą królewską. Przedstawiciel władzy apostolskiej musi zdawać przed Bogiem rachunek za wszystkich królów tej ziemi, Wilhelm powinien więc przekładać chwałę Boga nad swoją własną i miłować Boga z całego serca." Papież dziękuje królowej za obietnicę wspierania Kościoła. Królowa chciała ofiarować Grzegorzowi złoto swoje i kosztowności, na co Papież jej odpowiada: „że jest jeszcze coś droższego nad złoto i srebro, miłość biednych i bliźniego i takiej ozdoby życzy jej namiestnik Chrystusów." Wkrótce po Boźćm Narodzeniu 1080 r. Zebrał Henryk swoich stronników na wyprawę do Włoch i jednocześnie, aby zapewnić sobie spokojność w Niemczech, wszedł w układy z Saksonami. W pierwszych dniach Lutego 1081 w Kaufungen zebrało się wielu biskupów i książąt, Henryk żądał, ażeby przedewszystkiem powstrzymano się od wojny do półowy Czerwca, na co Otto z Nordheim odpowiedział: „Czyż nas za tak głupich macie, abyśmy nie rozumieli waszych wyrachowań? Chcecie mieć pokój, aby prześladować Papieża, i obiecujecie pokój nam, którzy jesteśmy ciałem, dopóki nie utniecie głowy. Niechaj więc stanie pokój dla wszystkich, a zatem i dla Papieża, albo też niechaj go wcale nie będzie. Przepowiadam wam wreszcie, że jeżeli udacie się do Włoch, to przekonacie się za powrotem, że źle były strzeżone wasze posiadłości. Nie będziemy także ukrywać przed wami, że chcemy obrać nowego króla." Aby się nie ośmieszyć, Henryk udał się do Włoch dla wykonania uchwał pseudosynodu w Brixen i intronizowania antypapieża. W Marcu 1081 r. przeprawił się przez Alpy, zostawiwszy część wojska w Niemczech pod dowództwem zięcia swego Fryderyka Hohensztaufa. Szczęście sprzyjało orężowi Henryka: pokonawszy wszystkich przeciwników, z wyjątkiem Matyldy, obiegł Florencję. Wpośród tylu niebezpieczeństw Grzegórz VII okazał niezłomną moc duszy: po dawnemu zajmował się sprawami Kościoła i ani na jotę nie ustępował od bronionych przez siebie zasad. Z godnością i powagą apostolską gromi możnych tej ziemi, ilekroć tego było potrzeba, królowi francuzkiemu Filipowi obiecuje przebaczenie błędów, jeżeli ten w przyszłości okaże się miłośnikiem sprawiedliwości, obrońcą Kościoła i opiekunem wdów, oraz sierot. Cały list do Filipa napisany jest w stylu podniosłym, w niczćm nie zdradzającym chęci zjednania sobie pomocy przez jakiebądź ustępstwa. Na wiadomość o wyprawie Henryka do Włoch, ze wszech stron zaczęto radzić Papieżowi, aby się z nim pogodził, gdyż nikt nie będzie w stanie oprzeć się orężowi niemieckiemu; lecz G. niewzruszony, ilekrość szło o zasady, obyczajem lat poprzednich odbył w ostatnich dniach Lutego synod w bazylice Zbawiciela, na którym powtórzył ekskommunikę rzuconą na Henryka, oraz jego stron-Encykl. T. VI. 33