Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.6 555.jpeg

Wystąpił problem z korektą tej strony.

546 Grzegórz Nazjanzeński. tem cesarz był na nabożeństwie w kościele Apostołów, lud głośno domagał się od niego G'a na biskupa: cesarz chętnie przychylał się do tego życzenia, ale G. stanowczo się opierał. W kazaniach swoich G. występował zawsze z apostolską szczerością, karcąc nadużycia wszystkich stanów, co mu nawet jednało szacunek wielu jego wrogów. Ale inni znów podawnemu czychali na jego życie. G. sam opisuje w poemacie De vita (v. 144 5..), jak młodzieniec jeden, nasłany na jego zabicie, przyznał się przed nim do swego mordeczego zamiaru. Gdy tak G. zbawiennie pasterzował w Konstplu, cesarz zwołał drugi powszechny sobór, który miał rozstrzygnąć kwestję arjańską, a zarazem ostatecznie uporządkować dje-cezję konstpltańską. Sobór ten, odbywający się pod prezydencją najprzód Melecjusza z Antjocbji, nastędnie G'a, a w końcu Nektarjusza, jego następcy, uznał za nieważną konsekrację Maksyma i wybrał G'a na biskupa konstpltańskiego. G., zniewolony prośbami ojców soboru i samego cesarza, został uroczyście wprowadzony na stolicę biskupią. Po śmierci Melecjusza, Grzegórz z większością soboru uznał Paulina, biskupa drugiej prawowiernej partji, bpem antjocheńskim. Lecz młodsza część członków soboru oparła się temu i obrała na następcę po Melecjuszu kapłana Florjana, przedłużając tym sposobem rozdwojenie. Nie dość tego: zjawili się niespodziewanie na soborze biskupi z Egiptu i Macedonji, którzy opierając się na 15 kanonie soboru nicejskiego, zabraniającym przechodzenia z jednego biskupstwa na inne, zganili wyniesie G'a na godność biskupa konstplskiego, skoro był on już biskupem Sozymy. G. oświadczył na soborze, że zrzeka się ochotnie tej nowej godności, i wtedy obrano w jego miejsce Nektarjusza, który był dotąd senatorem i pretorem, człowieka godnego i poważnego, lecz jeszcze nie ochrzczonego. Z Konstpla Grzegorz udał 6ię do Nazjanzu, a potem do rodzicielskiego majątku w Arjanzus. Listy i poezje jego z tej epoki nacechowane są pewną goryczą. Tak np. pisze do Prokopjusza (Ep. III): „Jeżeli prawdę mam powiedzieć, jestem tak usposobiony, że unikam wszelkiego zebrania biskupów, ponieważ nigdy jeszcze nie widziałem, aby synod jaki dobrze się zakończył, albo żeby zle było przezeń uchylone, a nie pogorszone jeszcze, bo kłótliwość i ambicja (a nie sądź, abym się wyraził za surowo) są na tych zebraniach po nad wszelki wyraz wielkie". Wielki jego poemat De vita sua, lubo nieco spokojniej pisany, nie jest wszakże wolny od satyry. G. jeszcze objął rządy djecezji w Nazjanzie wówczas, gdy tam apollinaryści chcieli się rozgościć. Gdy zaś, stosownie do jego życzenia, wybrano na biskupa jego krewnego Eulaljusza (383), G. powrócił do ulubionej samotni w Arjanzus, gdzie resztę dni swoich spędził na życiu ascetycznem i na literackiej pracy. Mając około lat 60, um. 889 lub 390 r. Cesarz Konstantyn Porfirogeneta kazał przenieść jego zwłoki do Konstpla a dziś znajdują się one częścią w Rzymie, częścią w Wenecji. Dzieła G'a (Opera omnia s. Gr. Naz., graec. Basil. 1550, lat. ib. 1550 i 1571; lepiej, gr. et lat. ed. Billius [et Morellus], Paris. 1609 2 v. f., ib. 1630; najlepiej, tom. I ed. Glemencet, benedyktyn, Paris. 1 7 78, tom. II ed Caillau, ib. 1840; oba tomy przedruk. Mignę, Patrol, graec. t. 35—38) składają się z mów, listów i poematów. G. przedewszystkiem był mówcą. Obdarzony był wielkim darem słowa i obszerną wiedzą, lecz, idąc za ówczesnym smakiem, niekiedy wpada w przesadę i ubiega się za effektem. Jego mowy, uważane jako kazania, nie są właściwie biblijne, lubo pełne