Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.6 575.jpeg

Wystąpił problem z korektą tej strony.

566 Gugler—Guido. u Hebrajczyków, gdzie promień prorocki jak błyskawica odkrywa głębie Bóstwa, sztuka nie oddalając się od głębin myśli Bożej, jakiej poczucie pozostawało świeże jeszcze w umysłacb, występuje w widzeniach, wyrażających wyższą rzeczywistość. G. wykazuje, jak lud izraelski w dziejach swoich, w prawodawstwie, w swojej czci religijnej jest typem, symbolem i wstępem do chrystjanizmu; jak w sobie przechowywał zaród przyszłości i jak ją sam sobą proroczo zapowiadał. Wszakże w dziele G'a spostrzega się więcej dążenie autora do rozbudzenia samodzielnej myśli czytelnika, niż jasne wypowiedzenie dobrze przemyślanej rzeczy. Autor wiele myśli lekko zaledwie zaszkicowywa. Głęboka tęsknota duszy autora za życiem wyższem, Bożem, panuje w całem dziele i ożywia każde jego wyrażenie. R. 1823 zaczął G. redagować czasopismo Zeichen der Zeit. Cf. J. A. Wachier, A. Giigler's Ansichten Ober Europas Zukunft, St. Gallen 1849; J. L. Schiffmann, Lebensgesch. des Chorherrn u, Professors Al. Gilgler, Augsb. 1 833 2 t. N. Guido, francuz znakomitego rodu, tercjarz franciszkański, założył stowarzyszenie dó pielęgnowania ubogich i chorych, pod nazwą Miłości Marji Panny, jakie 139 6 r. Papież Bonifacy VIII odpustami opatrzył. Cf. Hucber, Menologium Francisc. Guido (czyt. Gido) z Arezzo (Guido Aretinus) tak nazwany od miasta toskańskiego, w któróm się urodził. Z długiego listu jego do przyjaciela swego Michała, zakonnika klasztoru w Pomposa, jaki Baro-njusz pierwszy ogłosił w swych Rocznikach (ad a. 1022), dowiadujemy się, że zostawszy przyjętym do tegoż klasztoru benedyktyńskiego w Pomposa, w księstwie ferraryjskióm, w krótkim czasie nowemi wynalazkami swemi w muzyce kościelnej do tego stopnia rozjątrzył przeciwko sobie zazdrość swych współbraci, iż uznał za właściwe poszukać sobie gdzieindziej spokojniejszego schronienia. W rzeczy samej, nowych i niesłychanych przedtem używał sposobów, bo gdy innym nauczycielom potrzeba było dziesięciu łat i wyżej na ukończenie kursu muzyki, G. uczniów swoich wyuczał w jeden rok i lepszych bez porównania, niż tamci po tak długiej nauce, tworzył śpiewaków. Sława szkoły jego doszła niebawem do Jana XIX, Papieża, w skutek czego tenże powołał go do Bzymu. Rychło G. pozyskał sobie łaski u dworu papiezkiego, ale klimat, zdrowiu jego szkodliwy, znaglił go do opuszczenia Rzymu. Wracając, nawiedził dawny swój klasztor i zupełnie inne niż przedtóm znalazł tam przyjęcie. Przeciwnicy jego mieli czas przekonać się o trafności jego metody. Opat, także imieniem Guido, ofiarował mu na powrót miejsce w klasztorze, co G. i przyjął. Więc jako benedyktyn zaliczony do klasztoru w Pomposa, stał się G. pierwszym po Grzegorzu W. reformatorem śpiewu kościelnego, i bezzasadnie kameduli przypisują sobie ten zaszczyt, jakoby do ich zgromadzenia należał. Czas, w którym pracował, kilku pisarzy współczesnych kładą między rokiem 1024 a 1087; zresztą, ani co do roku urodzenia, ani co do ostatnich lat życia jego żadnych nie posiadamy wiadomości. To tylko wiemy, że mistrz ten, głośny i podziwiany u współczesnych, nie w samych tylko Włoszech nauczał: zwiedzał i Niemcy i tam szerzył swoją reformę. Adam bremeński podaje, że Herman arcybp powołał do Bremy Guidona muzyka i że tenże naprawił tam karność kościelną pod każdym względem, a szczególnie pod względem kantu.