Strona:PL Ołtarzyk polski katolickiego nabożeństwa.djvu/034

Ta strona została przepisana.

w smutku, w chorobie. Uspokój i pociesz konających. Nawróć błądzących i oświéć niewiernych. A wszystkich nas obdarz pokojem duszy i miłością Twoją. — Boże dobroci i miłosierdzia! zmiełuj się także nad duszmi w czyścu cierpiącemi; połóż koniec ich karom, a daj im wieczny odpoczynek z Twoimi Świętymi w niebie. Szczególniéj polecam te dusze, za które jbardziéj jeszcze modlić siię winienem. Zmiłuj się Panie nad niemi według wielkości miłosierdzia Twego, a przyjmij je prędko do chwały Twojéj. Amen.


Ofiarowanie i zakończenie modlitw
tak porannych, jak i wieczornych i każego nabożeństwa.

Ofiaruję Ci Panie Boże! ten pacierz na cześć i chwałę Twoję przenajśw., a proszę Cię, raczże mi dać zdrowie, rozum, pamięć dobrą, bojaźń Boską, ludzką przyjaźń i błogosławieństwo Twoje święte. Amen. Dusze zaś wiernych zmarłych niech odpoczywają w pokoju wiecznym. Amen.
Boże, bądź miłościw mnie grzesznemu!
Boże, bądź miłościw mnie grzesznemu!
Boże, bądź miłościw mnie grzesznemu!
W Imię Ojca † i Syna † i Ducha św. † Amen.


Nabożeństwo przy Mszy świętéj.



Piękne przykłady o wielkiéj zacności téj świętéj Ofiary i o pożytku częstego a nabożnego Mszy św. słuchania.

Ś. Jan z Fakundo, zakonnik, odprawiał co dzień Mszę ś. bardzo rano, a odprawiał tak długo, że ministranci uciekali od ołtarza, a wreszcie żaden nie chciał mu służyć. Przeor zakonu rozkazał mu, aby nie czytał tak długo Mszy ś, Jan ś. zastosował się do tego rozkazum ale po kilku dniach prosił uniżenie przełożonego, aby cofnął ten rozkaz dla ważnych powodów. Przeor chciał wiedzieć te powody. Wyznał mu je zakonnik, ale tylko na spowiedzi. Gdy późniéj przeor za pozwoleniem ś. Jana mógł ogłosić te powody, rzekł do jednego z zakonników: „Wierz mi, że nasz brat Jan dla tego tak długo Mszę odprawia, że mu Bóg objawia wielkie tajemnice, zachodzące we Mszy ś., które tak są wzniosłe, że ich żaden rozum ludzki ogarnąć nie może. Z tych tajemnic takie mi cudowne rzeczy opowiadał, że mnie świętym napełnił przestrachem. Wierz mi, że jemu Chrystus objawia się widzialny, z nim mile rozmawia, pokazuje mu swe pięć ran i tak jego duszę i ciało nasyca, że ludzkiego pokarmu wcale nie potrzebuje. Ojciec Jan widzi ciało Chrystusa w jasnych promieniach i tyle innych niebieskich rzeczy, że żadnemu człowiekowi ich dociec i o nich mówić nie przystoi.” Odtąd wolno było ś. Janowi Mszę ś., jak długo chciał, odprawiać.