Nieogarniony światem ojców naszych Boże!
Ty, który jeden nie znasz płochéj wieków zmiany,
Otośmy Twych ołtarzów oblegli podnoże,
Nigdy lud Tobie miły, a teraz znękany;
Więc gdy za sobą przemówić nie śmiemy,
Pozwól, niech dawne łaski wspomniemy.
Już lat tysiąc niewrotnéj swéj obiega drogi,
Jako się pobraciłeś z ojcami naszymi,
A wyrwawszy im z ręku ciosane ich bogi,
Świętém prawdy obliczem błysnąłeś téj ziemi.
I dałeś poznać wśród błędów zamieci,
Żeś Ty ich Ojcem, a oni Twe dzieci.
Te same świątyń szczątki, mchem porosłe siwym,
Patrzały na Twe z ojcy naszymi przymierze,
Jak oni Cię uznawszy być Bogiem prawdziwym,
Mieli Ci wiernie służyć w niepośliznéj wierze;
A Ty nawzajem przyrzekłeś łaskawie
Im przewodniczyć w wielkości i sławie.
Ty żyjesz i żyć będziesz, chociaż świat upadnie,
Tyś policzył do włoska na tych głowach włosy;
Nie traf ślepy, nie koléj narodami władnie,
W twoich się ręku rodzą i czasy i losy.
Więc gdy nie możesz karać bez przyczyny,
Los nasz być musi płodem naszéj winy.
Łzy nasze są świadkami błędu i poprawy,
A Ty patrzeć nie możesz na łez ludzkich zdroje,
Ni się wyprzesz Twych dzieci, Rodzicu łaskawy!
Cóż Ci zostaje? wyrzec dawne słowa Twoje:
Kośći spruchniałe, powstańcie z mogiły,
Przywdziejcie ducha i ciało i siły. Amen.
O Przenajświętszy Ojcze nasz na niebie!
Wesprzyj nas łaską swą w każdéj potrzebie,
Bo w Tobie mają ufanie biedacy,
Błogosław pracy!
Odwracaj od nas, Boże, głód straszliwy,
A urodzajem poszczęść nasze niwy,
Niechaj twój rolnik nie zazna niedoli,
Błogosław roli!
Nie karz nas, Panie, deszczami zbytniemi,
Ni zbytnim żarem nie wysuszaj ziemi,
Daj nam czas dobry i w zimie i w lecie,
Błogosław kmiecie!
Niech w naszych chatach mieszka święta zgoda,
Niech je omija ogień, zła przygoda,
A daj nam poznać pożytek oświaty,
Błogosław chaty!
Nie daj nam, Panie, upadku w oborze,
Niechaj zarazy omijają zboże,
A biednych ludzi omijają troski,
Błogosław wioski!