Strona:PL O. Jan Beyzym T. J. i Trędowaci na Madagaskarze 072.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

dzież. Kazałem winowajcy natychmiast oddać pieniądze właścicielowi i zagroziłem wypędzeniem, jeżeli coś podobnego powtórzy się jeszcze. Ten winowajca (była to poganka) oddaje ½ tylko pieniędzy, bo drugą ½ przejadła i zapewniła, że głód ją zmusił do kradzieży. Ot i woda na mój młyn, ma Ojciec dowód, że dobrzeby było, gdyby Ojciec zdecydował się napisać w »Missyach« artykuł z prośbą o przyspieszenie jałmużny na wybudowanie i utrzymanie schroniska.

Tyle narazie, jak Bóg pozwoli doczekać, to z następną pocztą znowu do Ojca napiszę. Bardzo prosząc drogiego Ojca o łaskawą pamięć w modlitwach, kończę moją bazgraninę, sługa w Chrystusie najniższy.