Strona:PL O. Jan Beyzym T. J. i Trędowaci na Madagaskarze 098.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

tylko odwrócił plecy, o wszystkich innych mówią, że umarł), ja jeszcze nie pasłem ani indyków, ani owiec.« Zwykle dzieci Malgaszów zaczynają od pasienia indyków i owiec, a gdy podrosną, to rodzice każą im paść woły. Prawda Ojcze, że można być mądrym z takich odpowiedzi? Zdaje się, że póki taki czarny rachmistrz nie tłumaczy, to się mało rozumie, a skoro wytłumaczy, to się kompletnie nic nie rozumie. No, czy może nie tak? Wiem z opisów, że na północy bardzo lubią tłustość; tak np. Eskimos zjada świecę łojową jako przysmak, powiadają, że zimny klimat wymaga tego, mnie się jednak zdaje, że to niekoniecznie zimno jest głównym powodem tego gustu do tłustości, sądzę z tego, co widzę, że extrema se tangunt. Madagaskar w zimnym klimacie nie jest przecie, a Malgasze przepadają za tłustością. Kawałek mięsa lub co innego, przyprawionego z tłustością, którą dobrze czuć łojem, tak, że od samego zapachu nudności się dostaje, i zdaje mi się, żebym nie wiem jak był głodnym, tobym tego zjeść nie mógł, Malgasz zjada ze smakiem i im więcej czuć łój, tem on się więcej delektuje. Rzecz jakaś powalana tłustością, u Malgasza nie uchodzi za brudną, miałem sposobność przekonać się o tem u siebie. Razu pewnego przynosi mi mój czarny kuchmistrz szklankę, którą wziął nibyto do wymycia, powalaną łojem ze świecy. Cóż u licha, pytam, czy to ma być czysta szklanka, chcesz żebym z niej pił? On wytrzeszczył oczy i pyta zdziwiony, czego ja chcę. No, czy nie widzisz, że ta szklanka teraz brudniejsza, niż była przedtem? A to co takiego? pytam, pokazując mu łój. On mówi: »Ależ niech mój Ojciec zobaczy, to nic przecie brudnego, to tłustość« — i bardzo go to zdziwiło, żem mu kazał drugi raz wymyć szklankę, ja zaś nie wiedziałem sam na razie, czy on udaje głupiego,