Strona:PL O. Jan Beyzym T. J. i Trędowaci na Madagaskarze 181.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

osoby czarnych współobywateli. Oni tylko przed swoimi rodakami pysznią się i nadymają jak pawie, wobec Europejczyka każdy z tych dygnitarzy uniżony sługa. Kiedy jaki wazaha nieco energiczniej przemówi im do rozumu, serca i woli, to czarni dostojnicy zmiatają, jak zające przed chartami.

Niech Ojciec nie dziwi się, że w tym liście jakoś niekoniecznie jedno drugiego się trzyma, bo, pisząc go, wcale nie najlepiej byłem usposobiony. Musiałem nawet przerywać na parę dni bazgraninę, bo mnie było chwyciło coś w rodzaju czegoś, tylko nie wiem co. Całe ciało, zwłaszcza w stawach, zaczęło boleć nie na żart. Póki tylko bolało, to jeszcze jakoś biedę się pchało, ale do tego zupełnie niespodziewanie, jak grzyby po deszczu, dołączyła się gorączka, kaszel i jeszcze jakieś zupełnie nadliczbowe, a wcale nie pomagające do roboty naleciałości, tak, że z tego wyszła niby dość głupia historya. Gdyby to tak w Chyrowie, to kpiłbym z tego wszystkiego, bo Dr. Mężyk zarazby temu koniec położył. (Drowi Mężykowi zupełnie ślepo ufam, bo 11 lat byłem prefektem infirmeryi, a nie pamiętam, żeby choć raz się kiedy było zdarzyło, żeby on nie poznał się dokładnie na chorobie. A bywały często porządnie ciężkie i zawiłe kawałki). Ale Ambahiwurak nie Chyrów, poleciłem zatem moją grzeszną duszę opiece Matki Najśw., wdziałem zimową togę, którą mam jeszcze z kraju i, w braku czego innego, zażywszy sporą dozę cierpliwości, czekałem aż się to może jakoś samo przełamie bez leków. Iść kurować się do Tananariwy nie mogłem, bo tarapata zaczęła się jakoś we środę czy czwartek, więc, gdybym był poszedł i zatrzymano mnie tam, moje czarne pisklęta nie miałby Mszy św. w niedzielę, a właśnie w tę niedzielę (D. III Advent.) komunikowali. W niedzielę po Mszy św. widzę, że