Strona:PL O. Jan Beyzym T. J. i Trędowaci na Madagaskarze 221.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.





LIST XXV.

Tananariwa, 13 kwietnia 1901.

Przebyłem w innym posterunku cały luty i marzec, gdzie mnie czarny światłodawca zaciemniał mózgownicę malgaszską gramatyką także ciemną, jak skóra samychże Malgaszów, jeżeli bodaj czy jeszcze nie ciemniejszą. Wreszcie w końcu marca powiedziano mnie, że na tyle już umiem, żeby sobie samemu módz dać radę ze słownikiem, t. j. że mogę już sam dalej się uczyć, że trzeba mnie teraz praktycznego ćwiczenia do uzupełnienia całkowitego mych wiadomości, więc żebym wracał na moją stacyę i tam ćwiczył się rozmawiając z chorymi. Ucieszyłem się nadzwyczaj zapadłą decyzyą i ostatniego marca wróciłem do siebie niby na stałe. Pilno mnie było wrócić prędzej do moich biedaków, ale we wigilją powrotu pokiereszowałem sobie nogi w rozmaitych miejscach dla uwolnienia się od tych nieznośnych pcheł afrykańskich, które się były