Strona:PL O. Jan Beyzym T. J. i Trędowaci na Madagaskarze 267.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

Fianarantsoa, proszę teraz z łaski swej odwołać, to jest że po dawnemu, kto chce i łaskaw do mnie napisać ma adresować do Tananariwy. Nie przepraszam Ojca za tę subjekcyę, bo widzi Ojciec sam z tego com napisał, że nie moja w tem wina — tak się okoliczności złożyły. Chce widocznie Matka Najśw. mieć swoje schronisko w powiecie Imerina, nie we Fianarantsoa prowincyi Betsileo. Nie na tem jeszcze koniec; jeżeli Ojciec może bez trudności, to proszę mnie przysłać trochę nasienia brzozy i grabiny, potrzeba mnie tego do zalesienia naokoło schroniska. Kończąc wreszcie, bardzo a bardzo proszę, żeby Ojciec był łaskaw polecać mnie jak najczęściej Matce Najśw., a przy danej sposobności i miłosierdziu dobrych ludzi, bo się obawiam, żeby się nie przerwało zaczęte dzieło, gdyby grosza zabrakło.[1]
Winszuję Wam wszystkim Świąt i Nowego Roku, szczęść Boże wszystkim we wszystkim.
Mój adres:
Via Suez Tananarive Madagascar.




  1. W styczniu 1902 wysłaliśmy O. Beyzymowi 22.150 franków, zebranych dlań w ciągu roku 1901.
    (Przyp. Redakcyi).