— Proszę o więcéj, panie, — odpowiedział Oliwer.
Teraz dopiero kucharz się opamiętał, warzechą Oliwera w głowę ugodził, za kołnierz go chwycił i głośno za Woźnym wołać zaczął.
· | · | · | · | · | · | · | · | · | · | · | · | · | · | · | · |
Zbór przełożonych Gminy i Władz domu roboczego zgromadził się właśnie na uroczyste posiedzenie, gdy Bumble w największém pomięszaniu wpadł do izby obradowéj, i zwróciwszy się do Jegomości na wysokiém krześle, odchodząc prawie od siebie, zawołał:
— Panie Limbkins,.... proszę mi wybaczyć, Sir,.... Oliwer Twist żądał więcéj!
Wszyscy struchleli, a zgroza i przerażenie na ich obliczu się malowało. Po chwili jednak ogólne wzburzenie nastąpiło.
— Więcéj!! — zawołał pan Limbkins. — Uspokój się trochę, panie Bumble, i opowiedz nam dokładnie: Czy to się ma znaczyć, że Oliwer żądał więcéj, kiedy już część swoję, z urzędu przeznaczoną, dostał i spożył?
— Tak jest, Sir, — odpowiedział Bumble.
— Ten chłopiec będzie wisiał, — rzekł na to znany nam Jegomość w białej kamizelce. — Ja jestem przekonany, że ten chłopiec będzie wisiał.
Nikt się nie sprzeciwiał temu zdaniu proroczemu Jegomości w białej kamizelce. Nastąpiła żywa i burzliwa narada, po któréj Oliwera do więzienia domowego natychmiast zamknięto. Nazajutrz zaś przybito zewnątrz na bramie obwieszczenie, ofiarujące pięć funtów nagrody każdemu, ktoby chciał zakład od Oliwera