Strona:PL Oliwer Twist T. 1.djvu/069

Ta strona została uwierzytelniona.

pan Sowerberry. — Jak się mi zdaje, ten chłopiec mile i dobrze wygląda, moja kochana żono.
— Jakżeż niema dobrze wyglądać, kiedy je za czterech, — odrzekła pani Sowerberry opryskliwie.
— Jakiś wyraz smutku bardzo zajmujący w jego twarzy się przebija, — mówił daléj Przedsiębiorca, — który jej wiele powabności nadaje. Ja sądzę, żeby z niego był pachołek pogrzebowy bardzo przyzwoity, moja kochana!
Pani Sowerberry spojrzała na swego męża z wyrazem niemałego zadziwienia. Pan Sowerberry to spostrzegł, i niedając żonie czasu do zrobienia najmniejszéj uwagi, mówił daléj:
— Ja nie mówię, aby go używać jako pachołka do prowadzenia pogrzebów zwyczajnych ludzi dorosłych, moja kochana, tylko do pogrzebów dzieci. Taki pachołek odpowiedni byłoby to coś nowego i mocno by się podobało. Ja wiem, żeby to wielkie wrażenie zrobiło.
Pani Sowerberry, mająca wiele smaku w urządzaniu pogrzebów, mocno była uderzona nowością tego pomysłu. Żeby jednak godności swojej była ubliżyła, gdyby w tych okolicznościach zasługę tego pomysłu była mu przyznała, zapytała się go jedynie z większą daleko jak zwykle cierpkością, dla czego ta myśl pierwéj do głowy mu nie przyszła?
Pan Sowerberry zaś wziął to pytanie słusznie za tajne potwierdzenie swego zamiaru i postanowił szczerze Oliwera jak najprędzéj w tajemnice swego rzemiosła poświęcić. W tym celu nakazał mu, zawsze być gotowym, ażeby swojemu panu przy najpierwszéj spo-