Strona:PL Oliwer Twist T. 1.djvu/071

Ta strona została uwierzytelniona.

kająca wraz z nim w jednym domu i litością tknięta, do Przełożonych Gminy nie była udała, aby lekarza Gminy przysłano do kobiety bardzo choréj u niego. Lekarz był właśnie przy objedzie; ale jego pomocnik, człowiek młody bardzo uczony, posłał jej natychmiast lekarstwo we flaszce od czernidła.
— A to co się nazywa pomoc śpieszna! — zawołał z uśmiechem Przedsiębiorca.
— Śpieszna, i bardzo śpieszna, nieinaczéj! — odrzekł Woźny. — Lecz jakiż tego był skutek? jaka niewdzięczność tych buntowników Sir? Wystaw sobie, panie Sowerberry, iż mąż téj kobiety choréj to lekarstwo na powrót odesłał i kazał powiedzieć, że ono dla jego żony jest niestósowne, ona go przeto zażywać nie będzie! Takie dobre, mocne i pomocne lekarstwo, które przed tygodniem dopiero dwóm robotnikom z Irlandyi i węglarzowi jednemu z najpomyślniejszym skutkiem zadano! to się ludziom poseła bezpłatnie,.... we flaszce od czernidła,.... i oni odsełają ono na powrót, i każą powiedzieć, że go zażywać nie będzie, wystaw sobie Sir!
Ta niewdzięczność niesłychana w całej swojej okropności panu Bumbie przed oczyma stanąć musiała, gdyż silnie laską swoją o biórko stuknął i z oburzenia się zapyrzył.
— To prawda, — ozwał się Przedsiębiorca, — iż jeszcze nigdy....nie....sły....szałem....
— Nigdyś jeszcze nie słyszał, Sir? — wyzionął Woźny, — nie tylko ty, ale nikt jeszcze w świecie tego niesłyszał! ale otóż i kobieta umarła, a my ją teraz pochować muszemy. Oto jest kartka na pogrzeb, ....czém się prędzéj stanie, tém lepiéj.