Mów chłopcze!.... tylko żywo!..... tylko żywo!..... tu idzie o twoje życie!
— Nie mogłem dłużéj spać, dobry panie! — odpowiedział Oliwer pokornie. — Bardzo mnie to boli, jeżelim wam w czém przeszkodził, Sir.
— A może ty już od godziny nie śpisz, i mnie ciągle śledzisz?
Zapytał Żyd, rzucając na Oliwera groźne spojrzenie.
— Nie, nie,.... proszę mi wierzyć, Sir,.... dalibóg! — odpowiedział Oliwer.
— Czy tylko prawdę mówisz?
Zawołał Żyd, spoglądając na niego z większą jeszcze wściekłością jak dotąd, i zbliżając się groźnie do niego.
— Na moję uczciwość, mówię prawdę, Sir!.... Dalibóg Sir, — odpowiedział Oliwer błagając; — widzi bóg, że się dopiero przed chwilą przebudziłem, Sir. —
— Dobrze już dobrze, mój chłopcze!
Odpowiedział na to Żyd, zmieniając nagle swoje postępowanie i przybierając swój układ zwykły. Przez chwilę jeszcze w palcach nożem się bawił, nim go na powrót na stół położył, chcąc przez to Oliwera w tę myśl wprowadzić, iż go żartem jedynie czczego przestrachu chciał nabawić.
— Wiedziałem ja o tém dobrze mój synu, wiedziałem, — mówił Żyd daléj; — i chciałem cię tylko cokolwiek zastraszyć!.... Ale z ciebie jednak chłopiec odważny,.... tak, tak!.... ha! ha! ha!.... śmiały z ciebie chłopiec Oliwerze, nie ma co mówić.
Strona:PL Oliwer Twist T. 1.djvu/125
Ta strona została skorygowana.