chciał na coś innego zwrócić rozmowę i zapytał ich, czyli dzisiaj rano wiele luda przy wieższaniu było?
To pytanie jeszcze bardziéj zadziwienie Oliwera pomnożyło, zwłaszcza, gdy się z odpowiedzi chłopców okazało, iż i oni przy téj uroczystości byli obecni. Oliwer zaś z podziwienia nie mógł przyjść do siebie i pojąć, czyli to jest podobieństwem, aby w tak krótkim czasie tyle zrobić można?
Gdy po śniadaniu ze stołu sprzątnięto, żartobliwy staruszek i jego dwaj ucznie, zaczęli się bawić w grę dziwną i pocieszną, która się w następujący sposób odbywała:
Staruszek żartobliwy włożył tabakierkę do jednéj kieszeni w spodniach, pulares do drugiéj, do kieszeni w kamizelce złoty zegarek z łańcuszkiem złotym, który na szyi zawiesił, koszulę spiął szpilką z fałszywemi dyjamentami, potém surdut zapiął, okulary i chustkę od nosa do bocznéj kieszeni wsadził, i z laską w ręku po izbie tam i nazad przechadzać się zaczął, naśladując dokładnie układ i ruch staruszka, jakich o każdéj dnia porze po ulicy się błąkających spotkać można. To się przy kominku, to przy drzwiach zatrzymał, głowę to w tę, to w owę stronę wykręcił, wykrzywił, wyciągnął, jak ci ludzie zwykle czynią, którzy z wielką ciekawością przez okna lub drzwi do sklepów zaglądąją.
Czasami jednak z wielką przezornością koło siebie na wszystkie strony się obglądał, jakby się złodziei obawiał, i po kieszeniach bardzo często macał, aby się przekonać, czyli z nich co nie zginęło, a to wszystko czynił ten staruszek żartobliwy z taką śmiesznością, lubo
Strona:PL Oliwer Twist T. 1.djvu/129
Ta strona została skorygowana.