Ta strona została uwierzytelniona.
Przeszedłszy bardzo wiele ulic, uliczek, przechodnich sieni, dostali się nakoniec na plac otwarty, obszerny, zarzucony cały rozmaitemi ogrodzeniami, słupkami i innemi oznakami targowicy na bydło.
Sikes, przyszedłszy w tę okolicę, zwolnił kroku, gdyż dziewczyna dłużéj mu nastarczyć nie mogła, i zadyszana, znurzona, zaledwie się wlekła. Zwróciwszy się tedy do Oliwera, rozkazał mu rubasznie rękę pannie Nancy podać i dać się jej prowadzić.
— Czy słyszysz?
Zgromił go Sikes, widząc że się Oliwer ociąga i naokoło spogląda.
Znajdowali się właśnie w ciemnym zakątku, odległym, nieuczęszczanym, gdyż ani śladu widać nie było, aby jaka ludzka istota tędy kiedykolwiek przechodziła.