Ta strona została skorygowana.
Biedny Oliwer, lubo niechętnie, usłuchał, a pan Bates, zwinąwszy suknie i wziąwszy je pod pachę, wyszedł z komory, zostawiając Oliwera w ciemności, i zamknął drzwi na klucz za sobą.
Odgłos śmiechu wrzaskliwego Karolka i głos panny Betsy, która właśnie w porę nadeszła, aby wodą zimną zlać twarz swojéj przyjaciółki i inne jeszcze usługi kobiece pannie Nancy wyświadczyć, by ją do przytomności przyprowadzić, byłby nie jednego może w okolicznościach daleko przyjemniejszych od Oliwera ze snu wybił, lecz Oliwer był zmęczony, niedawno po chorobie, a zatém słaby, zwątlony, a to było przyczyną, że téż wkrótce usnął.