Brownlow wstrząsnął lekko głową, chcąc przez to milczenie swojemu przyjacielowi nakazać, i zapytał Woźnego:
— Czy wiesz, gdzie się ten chłopiec biedny teraz znajduje?
— O tém więcéj nie wiem, jak i każdy inny, — odpowiedział Bumble.
— Cóż więc wiesz o nim? — zapytał staruszek. — Mów śmiało, mów mój przyjacielu, jeżeli masz coś do powiedzenia. Cóż wiesz o nim?
— Nieprawdaż, że nic dobrego o nim niewiesz, nieprawdaż?
Zawołał Grimwig szydersko, zbadawszy poprzód uważnie oblicze Bumbla.
Pan Bumble natychmiast to pytanie pochwycił i z uroczystością poważną głową wstrząsnął.
— Cóż, czy nie mówiłem?
Zawołał Grimwig rzuciwszy spojrzenie zwycięzkie na pana Brownlow.
Brownlow spojrzał z pewném oburzeniem na Bumbla oblicze wykrzywione, i żądał, aby tenże wszystko powiedział, co tylko wie o Oliwerze, lecz o ile możności jak najzwięzléj i nąjkróciéj.
Bumble odłożył na bok kapelusz, odpiął surdut, założył ręce, przegiął w tył głowę, jak człowiek, który w pamięci czegoś szuka, i po kilku chwilach głębokiego namysłu, rozpoczął swoję powieść.
Niewiem czyliby nam czytelnik te nudy wybaczył, które byśmy mu sprawili powtórzeniem tego, co Bumble przez dwadzieścia minut blizko owym dwóm staruszkom opowiadał. Istotą zaś i treścią téj powieści jego
Strona:PL Oliwer Twist T. 1.djvu/250
Ta strona została skorygowana.