lającą powiastkę o pewnym, młodym chłopcu, którego również w takiém samém położeniu z czystéj litości i miłości bliźniego do siebie przyjął, a który późniéj ufność jego zdradził, i niegodnym jego przyjaźni się okazał, objawiając bardzo wielki popęd do zawierania poufnych stosunków z policyą.
Lecz ta zdrada w końcu bardzo złe skutki dla tego chłopca miała, albowiem pewnego poranku przed więzieniem Old-Baily powieszonym został.
Fagin nie taił tego wcale przed Oliwerem, jak wielki miał udział w sprowadzeniu tego smutnego końca na tego nieszczęśliwego chłopca; z łzami jednak w oczach na to się skarżył i użalał, że ten podstęp i zdradzieckie postępowanie owego chłopca do tak przykrego, bolesnego kroku, i złożenia sądowéj przysięgi przeciwko niemu go zmusiło, która, lubo we wszystkiém z prawdą się niezgadzała, jednak dla bezpieczeństwa własnego i kilku ścisłych przyjaciół jego, koniecznie potrzebną była.
Fagin to kazanie swoje zakończył odrażającym obrazem nieprzyjemności i niewygód wiszenia na szubienicy, i oświadczył Oliwerowi z największą grzecznością i uprzejmością tę najszczerszą nadzieję swoję, iż się niespodziewa, aby kiedyś był zmuszonym Oliwera na tak nieprzyjemną operacyą narazić.
Krew się Oliwerowi lodem w żyłach ścinała, gdy téj mowy Żyda słuchał, i okropne groźby w niéj zawarte, lubo nie ze wszystkiém, pojmował.
Że i sądy sprawiedliwości nawet winnego z niewinnym pomieniać mogą, jeżeli obu we wspólnictwie i towarzystwie przypadkowém nadybią, o tém sam na sobie
Strona:PL Oliwer Twist T. 1.djvu/255
Ta strona została skorygowana.