pieczyciel życia[1] leżący na murku, były jedynymi przedmiotami, mogącymi jakie podejrzenie wzniecić.
— A teraz, — ozwał się w końcu Sikes, mlasnąwszy ustami, — teraz jestem gotów.
— Do pogadanki o naszych sprawach, co? — zapytał Żyd podstępnie.
— Tak jest, — odpowiedział Sikes; — a terazże mów, co mi masz powiedzieć.
— O sprawce w Chertsey Billu, co? —
Odpowiedział Żyd, przysunąwszy się bliżéj do niego, mówiąc po cichutku.
— Dobrze.... Cóż mi o tém masz powiedzieć? — zapytał Sikes.
— Ty wiesz dobrze, co ja myślę, mój drogi, — odparł Żyd. — On wie co ja myślę, nieprawdaż droga Nancy?
— Nie, niewie, nie! — odparł Sikes z szyderczym uśmiechem, — lub też nie chce wiedzieć, co na jedno wychodzi. Mówże więc, mów! i nazywaj wszystko po właściwém imieniu, a nie siedź tutaj i nie rozprawiaj ze mną na migi, mrugi i jakieś tam znaki, jakby ci to po raz pierwszy wypadło ze mną o złodziejstwie i rabunku mówić.... Piekło na twoje oczy!.... jeżeli nie powiesz jasno, czego chcesz?
— Cicho Billu, cicho! uspokój się tylko! — napomniał go Żyd, usiłujący nadaremnie ten wybuch jego
- ↑ Zabezpieczyciel życia jest to giętki pręcik 10 do 12 cali mojący, po obu końcach ciężkiemi ołowianemi i w skórę obszytemi gałkami zaopatrzony. Anglicy szczególnie zręcznie nim wywijać i ciosy w głowę zadawać umieją.