Strona:PL Oliwer Twist T. 1.djvu/332

Ta strona została skorygowana.

dział Bumble. — Ten człowiek sobie poszedł i umarł na ulicy!...... Niejestże to człowiek krnąbrny, bezczelny?
— Niewiem, czylim już kiedy w mojém życiu o takiéj krnąbrności słyszała! — zawołała pani Corney z uroczystością. — Mnie się jednak zdaje, i jestem pewna, że i ty panie Bumble to zdanie moje potwierdzisz, że pomoc po za domem roboczym dawana, na nic się nie przyda, a nawet jest bardzo szkodliwą? Jako człowiek tak wielkie doświadczenie w téj mierze posiadający, powinienbyś o tém wiedzieć panie Bumble. Nieprawdaż?
— Moja pani Corney!
Zawołał Woźny, uśmiechnąwszy się tak, jak się zwykle każdy człowiek uśmiecha, który jest świadom swéj wyższości w czémkolwiek, o niéj przekonany, i okazać ją zamyśla.
— Moja pani Corney!.... pomoc pozadomowa,.... skromnie.... bardzo skromnie i oględnie użyta,.... jest największą ucieczką Gminy. Zasadą główną,..... ba najgłówniejszą i jedyną takiéj pomocy po za domem roboczym jest to, aby ludziom pomocy potrzebującym to dawać, czego właśnie nie potrzebują, a to ich tak zrazi, że drugi raz z prośbą nie przyjdą.
— A to sposób przecudowny! — zawołała pani Corney; — na tę myśl byłabym nigdy nie przyszła.... A to bardzo roztropnie!
— To prawda! Niech to jednak między nami pozostanie, moja pani Mann,..... tylko między nami, — napomniał pan Bumble. — Oto jest nasza wielka i główna zasada, i oraz przyczyna, dla czego tak często w na-