istót nieszczęśliwych nawet przytłumić się nie starano, ale owszem, ile możności wzniecano i podżegano.
Ten nieład w jéj ubiorze i całéj powierzchowności, silny zapach wódki całą izbę zapełniający, potwierdzał niezbicie słuszność owego przypuszczenia Żyda, a kiedy przytém jeszcze spostrzegł, że ona zniósłszy cierpliwie taki wybuch gwałtowny jego złości, najprzód w otrętwienie, ospałość swoję dawną, a potém w nadzwyczajne rozrzewnienie wpadła, w tym stanie znacznego wzburzenia uczuć przez kilka chwil łzy obfite wylewała, i wkrótce potém pewnéj wesołości nawet się oddała, wołając: „Niech mi o śmierci nikt nie mówiǃ“ i tém podobne bardzo miłe przekleństwa, które w sercu jéj oddawna nagromadzone, przy téj sposobności, rozsądkiem niepohamowane, swobodnie z serca na usta spłynęły....... Fagin, posiadający znaczne doświadczenie w téj mierze, z wielką radością swoją i zadowoleniem największém poznał, że ona znacznie pijaną była.
To odkrycie wszelką spokojność mu wróciło; dopełniwszy przeto swego zamiaru, i osiągnąwszy cel podwójny, to jest: uwiadomienia dziewczyny o tém, co téj nocy usłyszał, i przekonania się oraz na własne oczy, iż Sikes jeszcze do domu nie powrócił, Fagin opuścił to mieszkanie i zwrócił swe kroki ku swojemu domowi, zostawiając swoję młodą przyjaciółkę śpiącą, z głową na stole opartą.
Już było po północy; ciemność wielka panowała, a mróz dotkliwy na wskroś przeszywał. Fagin tedy co sił pośpieszał, nie mając wcale chęci długo się na ulicy zatrzymywać.
Wiatr dojmujący, uganiający, świszczący po ulicach,
Strona:PL Oliwer Twist T. 1.djvu/380
Ta strona została skorygowana.