Strona:PL Oliwer Twist T. 2.djvu/031

Ta strona została skorygowana.

— Nie.
— Proszę mi wybaczyć, pani, — wtrącił Giles; — ja chciałem właśnie o nim pani mówić, kiedy pan doktor Losberne nadjechał.
Rzecz się zaś następnie miała, iż Giles się z początku żadną miarą do tego wyznania skłonić nie odważył, że tylko chłopca małego postrzelił.
Męztwo i odwagę jego takimi pochwałami obsypywano, że mu niepodobna było téj roskoszy serca się wyrzec, i objaśnienia całego wydarzenia na kilka słodkich minut jeszcze nie odciągnąć, aby się tymczasem całym urokiem najwyższego szczytu krótkiéj chwały niewzruszonego męztwa dowoli upoić.
— Rózia chciała tego człowieka widzieć, — ozwała się nakoniec pani Maylie, — ale ja na to nie zezwoliłam. —
— Hm! — rzekł lekarz. — Jego powierzchowność nie jest tak bardzo straszna i odrażająca. Czybyś miała pani co przeciwko temu, gdybym ją prosił, w méj przytomności go odwiedzić?
— Jeżeli to jest rzeczą potrzebną, — odpowiedziała staruszka, — chętnie zezwalam.
— Więc ja sądzę, że jest potrzebną, — odrzekł lekarz. — Na każdy przypadek jestem o tém najbardziéj przekonanym, żebyś pani późniéj mocno żałowała, gdybyś go nie odwiedziła. On jest teraz zupełnie spokojny i ma się dość dobrze. Proszę, panno Różo!..... pani pozwoli? Zaręczam na moję uczciwość, że się panie niczego obawiać nie macie.
Śród wielu jeszcze innych twierdzeń i najświętszych zapewnień, iż widok złoczyńcy mocno i przyjemnie je