ile ja drugim wyświadczyć jestem gotowa. Cóż mam uczynić, aby go wybawić, panie doktorze?
— Proszę mi pozwolić chwilkę nad tém pomyśleć, droga pani, — odpowiedział lekarz.
Pan Losberne powsadzał ręce do kieszeni, i kilka razy się przeszedł głęboko zamyślony po pokoju, zatrzymując się czasami, chwiejąc na palcach i marszcząc brwi i czoło okropnie.
Po wielu wykrzyknięciach: „już mam! już mam!“ potém znowu: „nie, niemam!“ za kilkakrotném ponowieniem chodu i marszczenia brwi i czoła, lekarz nakoniec się zatrzymał i następnie odezwał:
— Mnie się zdaje, że tego chłopca będę mógł uratować, jeżeli mi pani dasz pozwolenie i pełnomocnictwo nieograniczone zastraszenia cokolwiek poczciwego pana Giles, i tego młodego chłopaka Brittles. Jest to człowiek poczciwy, sługa wierny, przywiązany, wiem o tém;.... ale pani masz tysiące sposobów inną drogą to mu wynagrodzić, i przytém go jeszcze za to udarować, iż taki strzelec dobry z niego. Cóż, czy zgoda?
— Jeżeli żadnego innego środka niema do wybawienia tego dziecka, — odpowiedziała pani Maylie.
— Niema, pani, niema! — odpowiedział lekarz. — Daję na to moje słowo.
— A zatém ciocia panu wszelkie pełnomocnictwo daje — rzekła Rózia, uśmiechając się śród łez; — proszę jednak, abyś się z tymi biednymi ludźmi surowiéj nie obszedł, jak tego potrzeba konieczna wymaga.
— Jak się mi zdaje, to pani sądzisz, — odparł lekarz, — że nikt w świecie tkliwego serca nieposiada, tylko ty sama. Jabym sobie tylko życzył dla dobra i
Strona:PL Oliwer Twist T. 2.djvu/035
Ta strona została skorygowana.