Strona:PL Oliwer Twist T. 2.djvu/044

Ta strona została skorygowana.

Brittles mu odpowiedział, że jest wozownia i wskazał przytém na przyległy budynek. Urzędnik wrócił się przeto natychmiast do drzwiczek ogrodowych, i pomógł swemu towarzyszowi gig do wozowni wstawić, a Brittles im przez ten cały czas z największém podziwieniem przyświecał.
Gdy to wszystko do porządku przyprowadzili, wrócili razem do domu, a wszedłszy do przedpokoju im wskazanego, zdjęli z siebie tołuby, kapelusze, i okazali się takimi, jak w istocie wyglądali.
Mężczyzna, który do drzwi pukał, był silny, barczysty, średniego wzrostu, lat pięćdziesiąt blizko mający, z włosem krótko przystrzyżonym, czarnym, połyskującym, faworytami do połowy twarzy zachodzącemi, twarzą okrągłą, i oczyma bystremi, przenikliwemi. Jego towarzysz zaś był rudy, kościsty, w butach palonych, wysokich, z obliczem zaniedbaném, zarosłém, nosem zadartém, pozorem nieprzyjemném.
— Powiedz twojemu panu, że Blather i Duff z Londynu przybyli, czy słyszysz? — rzekł nakoniec starszy z obu nowoprzybyłych, gładząc sobie włosy, i kładąc parę kajdan na stole. — A! dobry wieczór, panu! Czy nie mógłbym pierwéj słów kilka na osobności z panem pomówić!
Ta odezwa zwrócona była do pana Losberne, który właśnie wszedł do przedpokoju. Lekarz kazał natychmiast służącemu się oddalić, wprowadził obie panie, i zamknął drzwi za sobą.
— Oto jest pani tego domu, — rzekł Losberne, wskazując na pani Maylie.
Pan Blather się skłonił, a gdy go zaproszono, aby