Strona:PL Oliwer Twist T. 2.djvu/122

Ta strona została skorygowana.

jeszcze nie nadeszła,..... lecz teraz oto składam u nóg twoich bez sławy, bez urzeczywistnienia moich marzeń młodzieńczych, serce moje, które już od tylu lat dla ciebie jedynie biło, i wszystkie moje nadzieje teraz na szali tych słów kładę, któremi to oświadczenie moje przyjąć zechcesz.
— Twoje postępowanie ze mną było zawsze piękne i szlachetne, — odpowiedziała Róża, tłumiąc w sobie to mocne wzruszenie, które mowa jego w niéj wzbudziła. — Jeżeli więc sądzisz, że nieczułą lub niewdzięczną nie jestem, więc posłuchaj mojéj odpowiedzi.
— Mamże dopiero starań dołożyć, aby na twoję rękę zasłużyć, najdroższa Róziu?
— Tak jest, — odpowiedziała Rózia, — masz starania dołożyć, aby o mnie zapomnieć!..... nie jako o swojéj dawnéj i przywiązanéj towarzyszce lat młodocianych, toby mię bowiem mocno bolało,.... lecz jako o przedmiocie swéj miłości. Spojrzyj na świat i pomnij na to, ile tam serc istnie, których pozyskanie dla ciebie zaszczytem jeszcze większym być może. Zwierz mi się, jeżeli chcesz, z jaką inną miłością, a znajdziesz we mnie najszczerszą, najotwartszą i najprzychylniejszą przyjaciółkę.
Po tém oświadczeniu nastąpiła chwila milczenia, podczas któréj Rózia twarz sobie jedną ręką zakryła, nie tamując wcale łez swoich obficie płynących.
Henryk zatrzymał drugą.
— A powody twoje do tego Róziu? — rzekł nakoniec do niéj cichym głosem, — jakież są powody tego postanowienia, czy mogę o nie zapytać?