— Wstań trutniu! — rzekła pani Bumble nakazująco, — i wynieś się, abym cię na oczy niewidziała, jeżeli niechcesz, abym się jeszcze gorzéj z tobą nie obeszła.
Bumble wstał z krzesła z miną bardzo posępną, żałośną, dziwiąc się nad tém nadzwyczajnie, jakby się jeszcze gorzéj z nim obejść mogła, i chwytając za kapelusz, ku drzwiom się zwrócił....
— Czy pójdziesz ty raz? — wrzasnęła pani Bumble.
— Zaraz moja droga, zaraz! — odpowiedział Bumble, i kroku swego nieco przyśpieszył. — Ja niechciałem wcale.... ja niemiałem w myśli.... ja.... ja.... idę zaraz, moja droga,.... zaraz.... ty jesteś tak prędka, że.... w istocie....
Téj chwili pani Bumble żywo parę kroków ku niemu postąpiła, aby kobierzec, który się podczas ich utarczki cokolwiek zmiął i pokręcił, wygładzić, wyprostować i w dawny porządek przyprowadzić,..... a Bumble natychmiast jak strzała za drzwi wybiegł, nierzekłszy ani słówka więcej, i niedokończywszy wcale swéj myśli, zostawiając panią Corney w pełném posiadaniu placu bitwy.
Bumble z nienacka napadnięty i na łeb zbitym został.
Posiadał on skłonność niepowściągnioną do przechwalstwa i nadzwyczajne upodobanie w udręczeniu drugich, i był przytém,.... o czém nawet nadmieniać nie potrzeba,.... niesłychanym tchórzem....
Niechcemy jednak przez to żadnéj plamy na jego osobę rzucać, gdyż wiele urzędowych osób bywa, które
Strona:PL Oliwer Twist T. 2.djvu/139
Ta strona została skorygowana.