Strona:PL Oliwer Twist T. 2.djvu/149

Ta strona została skorygowana.

Lubo zacna jego małżonka nigdy mu tego niewyjawiła, co się owéj nocy stało, i o czém się dowiedziała, usłyszał on jednak tyle, iż z tego łatwo się mógł domyśleć, że ta cała tajemnica styczność mieć musi z wydarzeniem, które wtedy zaszło, kiedy stara Sally matkę Oliwera pielęgnowała.
Przywodząc sobie śpiesznie na pamięć te wszystkie okoliczności, z wielką tajemniczością nieznajomego o tém uwiadomił, że nim ta czarownica stara umarła, przywołała do siebie pewną kobietę, z którą długą rozmowę miała, i jéj według wszelkiego podobieństwa zapewnie coś powierzyć musiała, coby niejakie światło na przedmiot jego poszukiwań łatwo rzucić mogło.
— Gdzież i jak się z tą kobietą widzieć mogę?
Zawołał nieznajomy przez zapomnienie, i dowiódł przez to pytanie, iż ta wiadomość pana Bumble trwogę napowrót w nim obudziła.
— Tylko przezemnie! — odpowiedział Bumble.
— Kiedy? — zapytał nieznajomy z pośpiechem.
— Jutro! — odpowiedział Bumble.
— O dziewiątéj wieczorem!
Rzekł na to nieznajomy, wyjmując z kieszeni świstek papieru, na którym miejsce nieznane „nad wodą“ jako mieszkanie swoje ręką drżącą skreślił, dowodzącą o jego znaczném wewnętrzném wzburzeniu.
— O dziewiątéj wieczorem przyprowadź ją do mnie. Niepotrzebuję ci nadmieniać, abyś wszystko w największéj tajemnicy zachował, gdyż tutaj o własną twoję korzyść chodzi.
To mówiąc postąpił ku drzwiom, zapłacił wszystko co wypili, a zrobiwszy w końcu tę krótką uwagę, iż