Strona:PL Oliwer Twist T. 2.djvu/156

Ta strona została skorygowana.

Monks; — dla tego się wcale nielękam, aby która kobieta z tajemnicą się wygadała, jeżeli ją ta tajemnica na galary lub deportacyją zaprowadzić może. Czy mię rozumiesz, moja pani?
— Nie! — odpowiedziała niewiasta, cokolwiek na twarzy zmieniona.
— Zapewnie, że nie! — odparł na to Monks z szyderskim przycinkiem; — wszak niepodobna, abyś mię zrozumieć miała.
Na pół z gniewem, a na pół z szyderstwem najgrawającém na obu małżonków okiem rzucił, i nakazawszy im potém, aby się za nim udali, przeprowadził ich przez pokój znacznéj obszerności, lubo nadzwyczajnie nizki, i chciał właśnie na pierwszy stopień schodów, czyli raczéj bystréj drabiny nogą stąpić, prowadzącéj na wyższe piątro tego spustoszałego domu, kiedy nagły połysk piorunu przez ten otwór się wcisnął, a grzmot okropny po nim następujący, domem całym wstrząsł, zachwiał, i bawiących w nim przeraził.
— Czy słyszycie? — zawołałał wtedy dziko, w tył odskakując; — czy słyszycie, jak tam wszystko wre, kipi i huczy, jakby przez tysiące jaskiń się przebijało, po których się się czarci sami lękliwie kryją. Przekleństwo na ten huk, którego nienawidzę, znieść niemogę!
Przez kilka chwil stał w milczeniu, odsłonił twarz, którą rękoma sobie był zakrył, a pan Bumble z niewypowiedzianém przerażeniem swojém spostrzegł, iż blady jak śmierć wyglądał, a twarz jego okropnie zmieniona i pokurczona była.
— Jest to słabość, która mię często napada, —