nieprawda? O powiedz mi, powiedz! żebyś tego był nieuczynił!
— No dobrze, dobrze! Powiem, żebym był nieuczynił! — odpowiedział Sikes. — Niech ją piorun trzaśnie! ta dziewczyna znowu się mazgai!
— To nic! to nic! — odparła Nancy, rzucając się na krzesło. — Niezważaj wcale na mnie, a to wkrótce minie!
— Co ma minąć, co? — zapytał Sikes głosem grzmiącym, wrzaskliwym. — Jakież znowu głupstwa masz na myśli? Wstań i ruszaj sobie, i nieprzychodź do mnie, dopokąd ci twoje szaleństwa z głowy niewywietrzeją!
Rozkaz ten i ton, z jakim wyrzeczony został, byłby z pewnością każdego innego czasu skutek zamierzony za sobą pociągnął, i ją do oddalenia się natychmiast skłonił; lecz Nancy była w istocie bardzo słaba, znużona, wysilona,.... zwiesiła przeto głowę na poręcz krzesła i zemdlała, nim jeszcze Sikes zwyczajną ilość swych przekleństw wyzionąć zdołał, któremi w podobnych okolicznościach groźbę swoje zwykł był popierać.
Sikes, nie wiedząc dobrze, co ma począć w tym nadzwyczajnym wypadku, gdyż napady histeryczne dziewczyny były zwykle bardzo gwałtowne, tak że nigdy bez pomocy się obejść i drgań jéj kurczowych uśmierzyć niemożna było, wyzionął najprzód kilka bluźnierstw, a widząc, że to wcale nic nie skutkuje, zaczął o pomoc wołać.
— Cóż to się tutaj dzieje? — zapytał naraz Żyd, zaglądając do izby.
— Chodź i pomóż mi tę dziewczynę ratować, —
Strona:PL Oliwer Twist T. 2.djvu/173
Ta strona została skorygowana.