żących, które z zapałem na to się srożyły, że ta dziewczyna jest zakałą ich płci, i na tém koniecznie obstawały, aby ją za drzwi wyrzucono i do kanału wtrącono.
— Zróbcie potém ze mną, co chcecie, — odparła dziewczyna, zwracając się jeszcze raz do owego sługi, — lecz uczyńcie to, o com was najprzód prosiła; a błagam was raz jeszcze, i zaklinam na miłość Boga, abyście żądanie moje dopełnili.
Kucharz, człowiek miękkiego serca, połączył swe prośby z jéj błaganiem, a wypadkiem tego było, że ów sługa, który się najpierw był pojawił, życzenie jéj spełnić postanowił.
— Cóż mam powiedzieć? — zapytał, stojąc jedną nogą już na schodach.
— Proszę powiedzieć, iż młoda dziewczyna koniecznie o to prosi, — rzekła Nancy, — aby z panną Maylie samą na osobności pomówić mogła, a gdy panna pierwsze tylko słowo od niéj usłyszy, będzie się mogła natychmiast przekonać, czyli ją ma daléj wysłuchać, lub też za drzwi jako oszusta wypchnąć kazać.
— To wyrok bardzo surowy, — odrzekł na to sługa. —
— Zanieś tylko to poselstwo, — odpowiedziała dziewczyna stale, — i przynieś mi odpowiedź!
Sługa wbiegł po schodach do góry, a Nancy blada, bez tchu prawie została w sieni, i słuchała z drżącemi usty tych głośnych przekleństw i nazw pogardliwych, których skromne niewiasty służebne domu w oburzeniu swojém cnotliwém wcale nie szczędziły. Bladość jéj się coraz bardziéj powiększała, aż nareszcie sługa ów się
Strona:PL Oliwer Twist T. 2.djvu/195
Ta strona została skorygowana.