Strona:PL Oliwer Twist T. 2.djvu/252

Ta strona została skorygowana.

— Szubienica, — ciągnął daléj Fagin, — szubienica mój drogi, jest bardzo brzydkim i nieprzyjemnym drogoskazem, i wskazuje zakręt bardzo ostry i niebezpieczny, który już dalszą podróż niejednego śmiałego i odważnego podróżnego na bitym gościeńcu zatamował i przeciął. Utrzymać się przeto na tym gościeńcu, a jednak o szubienicę nie zawadzić, to musi być dla ciebie zawsze i głównie liczbą jeden.
— To prawda, rzecz jasna, — odpowiedział Bolter. — Niewiem jednak dla czego właśnie o tych rzeczach ze mną rozmawiacie.
— Aby ci tylko myśli i wyobrażenia moje jasno i dobitnie wyłożyć, — odpowiedział Żyd, podnosząc brwi do góry. — Abyś jednak to mógł uczynić, bardzo wiele odemnie zależy, tak jak nawzajem i od ciebie bardzo wiele zależy, aby moje rzemiosło i przekup dobre i pomyślne miał powodzenie. Pierwsze jest twoją liczbą jeden, drugie jest moją liczbą jeden. Czém większą ważność będziesz przywięzywać do twojéj liczby jeden, tém gorliwiéj musisz się starać o dobro i powodzenie mojéj liczby jeden;.... a tak przychodzimy w końcu do tego samego, com ci już zaraz z początku powiedział,...... iż troskliwość i staranie o liczbę jeden wszystkich nas razem łączy i wiąże, i łączyć nas musi koniecznie, jeżeli niechcemy wszyscy razem zaginąć.
— To prawda, wielka prawda, — potwierdził Bolter zamyślony. — Jak widzę to z was lis szczwany, przebiegły.
Fagin z niesłychaną radością to spostrzegł, że powyższa pochwała Boltera z serca mu pochodziła, a uznanie jego wyższości i potęgi niebyło czczą grzecz-