Strona:PL Oliwer Twist T. 2.djvu/284

Ta strona została skorygowana.

— Mam robotę dla ciebie Bolter, — rzekł Fagin, nachyliwszy się przez stół do niego.
— Dobrze, — odpowiedział Bolter; — tylko mię na wielkie niebezpieczeństwo nie wystawiajcie, lub téż znowu do jakiego urzędu policyjnego po raz drugi nie wysełajcie; gdyż wam raz na zawsze powiadam, że mi się to wcale nie podoba.
— W tém, czego ja od ciebie żądam, niema najmniejszego niebezpieczeństwa,..... najmniejszego niebezpieczeństwa, — odparł Żyd; — chodzi tu tylko o szpiegowanie kobiety.
— Staréj czy młodéj? — zapytał Bolter.
— Młodéj! — odpowiedział Fagin.
— Na tém to się bardzo dobrze rozumiem, — rzekł Bolter. — Jeszcze kiedym do szkoły chodził tom w tém celował. Cóż mam u niéj wyszpiegować! Może kogo....
— Nie, nie, nikogo! — przerwał mu Żyd. — Będziesz mi tylko zawsze donosił, gdzie bywa, co robi, z kim rozmawia, a szczególnie co mówi, jeżeli to być może;.... będziesz musiał spamiętać ulicę, jeżeli to jest ulica;..... dom, jeżeli to jest dom jaki, i donieść mi wszystko jak najdokładniéj, cokolwiek tylko słyszeć lub widzieć będziesz.
— A cóż mi dacie za to?
Zapytał Noa, stawiając na stole kubek z piwem i spoglądając z chciwością na Żyda.
— Jeżeli się tego podejmiesz i dobrze sprawisz, mój drogi, dostaniesz funt szterlingów!.... czy słyszysz, funt cały! — rzekł Fagin, chcąc jego gorliwość pobudzić, i do tego jak najprędzéj skłonić. — Jeszczem