rować, gdyby obawa moja i podejrzenia się spełniły. Lecz cała rodzina właśnie przed tygodniem okolicę opuściła; popłaciwszy wszystkie długi swoje, i przyprowadziwszy wszystkie sprawy do porządku, opuściła tę okolicę nocą;.... dokąd się jednak udała, nikt nie widział, i nikt mi powiedzieć nie umiał.
Monks o wiele wolniéj odetchnął, i z wyrazem radości i zwycięztwa na około spojrzał.
— Gdy ręka obca twego brata, — mówił Brownlow daléj, przysunąwszy swoje krzesło bliżéj do niego; — twego brata,.... dziecinę wątłą,.... nędzną,.... zaniedbaną,.... w drogę moją potrąciła, nie przez przypadek, lecz przez zrządzenie wyższéj potęgi,.... a ja go od życia śród zbrodni i hańby wybawić postanowiłem...
— Co! — zawołał Monks struchlały.
— Tak jest, ja! — odparł Brownlow. — Już ci powiedziałem, że cię raz przecie powieść moja zajmie, zachwyci.... Powtarzam tedy raz jeszcze, że ja,... widzę bowiem jasno, że twój przebiegły sprzymierzeniec nazwisko moje ci utaił, lubo tego żadną miarą wiedzieć niemógł, że ono twém uszom nie jest obce.... Kiedym więc tego chłopczynę od nędzy wybawić postanowił,.... w skutek tego do siebie wziął, wpadło mi w oczy pewnego dnia, kiedy po swéj chorobie do siebie przychodząc, w pokoju méj gospodyni leżał, jego nadzwyczajne podobieństwo do owego obrazu, o którém ci już wspomniałem, i w zadziwienie nadzwyczajne mię wprawiło. Gdym go po raz pierwszy zobaczył, przypominały mi rysy jego i wyraz smętności w obliczu rozlanéj obraz jakiegoś dawnego przyjaciela, któregom sobie jednak żadną miarą jasno na pamięć przywieść niemógł.
Strona:PL Oliwer Twist T. 2.djvu/350
Ta strona została skorygowana.