niemiłe podejrzenie.... Udałeś się natychmiast w miejsce jego urodzenia. Tam się znajdowały jeszcze dowody jego urodzenia i rodu,.... dowody od dawnego czasu mu skradzione i ukryte.... Te dowody zostały przez ciebie zniszczone, jakeś się sam przed twoim spólnikiem Żydem wyraził: jedyne dowody rodu i urodzenia chłopca leżą na dnie téj rzeki, a owa stara czarownica która je matce jego zabrała, gnije teraz już w grobie. Są to własne twoje słowa synu niegodziwy.... nikczemniku.... podły kłamco!.... który ze zbójcami, złodziejami, rabusiami związki zawierasz, i nocą w ciemnych izbach schadzki miewasz,.... któryś swemi podstępami, zdradą, śmierć gwałtowną na istotę sprowadził, milion razy godniejszą i większą wartość mającą od ciebie,.... któryś od małości swojéj żółcią i goryczą był własnemu ojcu, i serce jego boleścią przepełniał,...... którego wnętrze namiętności najohydniejsze, zbrodnie i występki tak długo toczyły, dopokąd sobie nieutworzyły ujścia w okropnéj chorobie, która i twoje oblicze piętnem niezatartém nacechowała.... Edwardzie Leeford, czyż i teraz jeszcze zuchwale przeciwko mnie wystąpisz, i to wszystko mi zaprzeczyć się ośmielisz?
— Nie,... nie,.... nie! — odpowiedział ten nędznik, przygnieciony tak okropną skargą.
— Każde słówko, — ciągnął daléj starzec, — któreście oba z tym haniebnym starym zbrodniarzem, twoim spólnikiem wyrzekli, jest mi znane. Cienie na ścianach podsłuchały wasze szepty, i doniosły je do mych uszu; widok tego tak niewinnie prześladowanego chłopczyny zbrodnię samą litością natchnął, i nadał jéj odwagę, i śmiałość, a nawet i wszelkie przymioty cnoty.
Strona:PL Oliwer Twist T. 2.djvu/353
Ta strona została skorygowana.