inni znów wysilali się miotając okropne przekleństwa i bezskuteczne groźby;.... wielu z nich cisnęło tłum cały naprzód ku domowi z zapalczywością wściekłą szaleństwa i przeszkadzało przez to, że nic skutecznego niemożna było przedsięwziąść;.... inni znów śmielsi i odważniejsi od wszystkich starali się po ścianie do góry wdrapać, lub też dom obejść i ze strony od kanału przez otwory i szczeliny różne w domu do niego się dostać; lecz tłum cały się chwiał w ciemności to w tę to w owę stronę, podobien do łanu żyta, którym wiatr silny, burzliwy, porusza, odzywając się bardzo często wściekłém, przeraźliwém wyciem.
— Kiedym przyszedł był upływ morza, — zawołał zbójca, odskoczywszy od okna i spojrzawszy z przerażeniem na wybladłe oblicza swych towarzyszy; — upływ morza był właśnie, kiedym przychodził. Czy niemacie sznura,.... długiego sznura?.... Oni są wszyscy na przodzie. Ja się spuszczę z tyłu do Folly Ditch i umknę kanałem... Dajcie mi sznura, czy słyszycie, albo trzy zabójstwa jeszcze popełnię, a w końcu i siebie samego na tamten świat wyślę.
Tobijasz Crackit, struchlały, skamieniały, wskazał mu miejsce, na którém podobne zasoby leżały, a zbójca rzucił się natychmiast na nie, wybrał sobie śpiesznie najdłuższy, najmocniejszy, i pogonił schodami na szczyt domu.
Wszystkie okna w domu całym były na kilka godzin przedtém zabite, mocno zatarasowane, wyjąwszy jedno okienko małe w téj komorce, do którego Sikes Karolka zamknął; lecz to było tak małe i wązkie, żeby nawet i jego ciało niebyło się przez niego przecisnąć mogło.
Strona:PL Oliwer Twist T. 2.djvu/374
Ta strona została skorygowana.