Strona:PL Oliwer Twist T. 2.djvu/378

Ta strona została skorygowana.

jąca go, że drzwi już w istocie wyważono i prześladowcy jego już po schodach do góry gonią, niepozwoliła mu długiego namysłu i zmusiła go do przedsięwzięcia ostatniego kroku zbawienia.
Szybko tedy ku kominowi poskoczył, jeden koniec sznuru jak najmocniéj do niego przymocował, na drugim zaś kluczkę za pomocą rąk i zębów zrobił, co wszystko w okamgnieniu się stało. Na tym sznurze mógł się spuścić na dół tak daleko, że tylko kilka stóp miał jeszcze do ziemi;..... przygotował sobie zatém nóż, i wziął go w zęby, aby się natychmiast w porę odciąć.
Téjże saméj chwili, kiedy zbójca ową kluczkę przez głowę najprzód przesunął, aby się nią potém pod pachami opasać, a staruszek wzwyż wspomniony, — który się mocno poręczy od mostu uchwycił, aby się tém silniéj naciskowi tłoczącego się ludu oprzeć i stanowisko raz zajęte zatrzymać,..... ludzi koło niego stojących ostrzegać zaczął, iż zbójca się z dachu spuścić zamyśla,... téjże saméj chwili Sikes obejrzał się po za siebie, wzniósł ręce ponad głowę, i wrzasnął ze zgrozy i przerażenia.
— Znowu te oczy! — zawołał głosem chrypliwym, gasnącym!
Gdyby piorunem rażony zachwiał się na dachu, stracił równowagę, potoczył się w dół i spadł na dół; owa kluczka znajdowała się wtedy właśnie na szyi, a ciężar jego ciała wyprężył sznur tak, że ta kluczka w oka mgnieniu koło jego szyi się zdziergnęła.
Spadł z wysokości trzydzieści pięć stóp wynoszącéj.... Jedno nagłe drgnięcie sznuru,.... jedno drgnięcie