jego matki, — odpowiedział Monks, z oczyma w ziemię wlepionemi. — Co się z tém stało, dobrze ci wiadomo.
Brownlow skinął ze znaczeniem na swego przyjaciela Grimwig, a ten znikł natychmiast z nadzwyczajnym pośpiechem z pokoju i powrócił wkrótce, prowadząc za sobą niechętnie idącego Bumble i jego niebardzo mile spoglądającą małżonkę.
— Czy mnie oczy moje nie łudzą! — zawołał Bumble z uniesieniem radośném, bardzo źle udaném, — a wszakże to nasz mały Oliwer? ach O-li-werze, gdybyś ty wiedział, jak ja o ciebie stroskany byłem?....
— Ot, milcz lepiéj, głupcze! — mruknęła pani Bumble.
— Żono, czyż mogę uczuciom mojem się oprzeć! — odparł gospodarz domu roboczego. — Czyż się niemam teraz radować, jeżeli ja,.... com go przecież wychował po gminowemu,.... jeżeli go teraz widzę siedzącego wśród pań i panów tak zacnych i szlachetnych! Ja zawsze tego chłopca kochałem, jakby to był mój.... mój.... mój własny.... dziadek! — dokończył Bumble, uważając to za najlepsze i najstósowniejsze porównanie. — Ach Oliwer! panie Oliwer, czy sobie przypominasz naszego Jegomości w białéj kamizelce?..... Ach! umarł, przeniósł się do wieczności przeszłego tygodnia w trumnie dębowéj, pięknéj, ze szklącemi uchami, Oliwerze!
— Bądź tak dobrym, mój poczciwcze, — wtrącił Grimwig szydersko, — pohamować trochę swe uczucia!
— Uczynię co będę mógł, mój panie, uczynię co
Strona:PL Oliwer Twist T. 2.djvu/392
Ta strona została skorygowana.