Ozwał się Grimwieg, ocknąwszy się ze snu, zdejmując z głowy swoję chustkę od nosa.
Mówiąc prawdę, wieczerza czas nieznośnie długi na siebie czekać dawała, a żadne, ani pani Maylie, ani Rózia, ani Henryk, którzy się wszyscy razem pojawili, nic na usprawiedliwienie swoje powiedzieć nieumiało.
— Dzisiejszego wieczora jużem szczerze o tém rozmyślał zjeść moją własną głowę, — rzekł Grimwieg; — sądziłem bowiem, że już nic więcéj jeść niedostanę. Jeżeli mi państwo pozwolicie, to się pierwszy ośmielę pannę młodę pocałowaniem przywitać.
Grimwieg nieomieszkał zagrożenia swojego natychmiast do skutku przywieść, i dziewicę żywym rumieńcem płonącą, w czoło ucałować;.... a ten przykład tak był ponętny i zaraźliwy, że Brownlow i lekarz natychmiast w jego ślady poszli.
Wielu ludzi twierdzi, że to Henryk w ciemnym pokoiku pobocznim pierwotnie ten początek zrobił, lecz świadectwa najzacniejsze uważają to za czyste oszczerstwo, ponieważ on był młodym, a do tego i księdzem.
— Oliwer, moje dziecko! — zawołała pani Maylie, — gdzieżeś to był, że taki smutny i zmartwiony wyglądasz? Wszakże to łzy z oczów twoich padają. Cóż ci to się takiego stało?
Ten świat jest to świat złudy;.... jakżeż często widziemy, że nasze najmilsze,.... najszlachetniejsze i godność nasze najzaszczytniéj cechujące nadzieje, zawiedzione zostaną.
Biedny Dick już nie żył!