Strona:PL Oppman Artur - Monologi II.djvu/016

Ta strona została uwierzytelniona.

Taki wódz! taki rycerz! zginął przez podwiki!
On, co czynił im zawżdy ucieszne figliki,
A mnie jedno ostało smętnemu Zagłobie,
Mieć schadzki z jego żoną na żałosnym grobie.





Nagrobek dla mnie, Zagłoby.



Tu leży wielka i sławna osoba,
Znany każdemu Onufer Zagłoba,
Zabił Burłaya i z niemałą męką
Wrażą chorągiew zdobył własną ręką!

Choć się nań Bohun, jako wilk zasadził,
On z jego paszczy Halszkę uprowadził,
Czem się zasłużył i dokazał czego,
Spytajcie państwo Rocha Kowalskiego.

Do gładkich niewiast szczęście miał od mała:
Jejmość królowa srodze go kochała,
Wżdy on miłując cnotę, jak delicye,
Nie chciał się zgodzić na jej propozycye.

Żył wstrzemięźliwie, trunków nie był chciwy,
Teraz, gdy umarł, leży tu nieżywy
I prosi wszystkich (co niech spełnią święcie!)
Zełgać trzy razy na jego intencye.