Strona:PL Oppman Artur - Monologi II.djvu/022

Ta strona została uwierzytelniona.

— „Moj skarbie! moj kleynocie!
Chadzała będziesz w złocie.

Przecz srogo tak spoglądasz?
Dam-ć wszystko co zażądasz!“ —
Ta poźrzy nie z ochotą
I spyta: — „Gdzież to złoto?“

Gach mądry zaszedł w głowę,
Wnet plany ma gotowe,
Śmieje się i wykrzyka
I biegnie do złotnika.

Precjozów chyta wiele,
Zapinki i manele,
Sznur perłów wielkiej krasy
Szmaragi i balasy.

Z tem do tej swoiej wdzięcznéj,
Cudnej jak nów miesięczny
I słodkiej jak muszkatel
Wraca on obywatel.

A owta dziewka biała,
Co kwiatki odrzucała,
Klejnoty bierze rada
I mile z gachem gada.

Dłoni mu nie umyka,
Skrzy ślepkiem, aż przenika,
Nie były mu wzbronione
I ustka iej czerwone...
.............

Jak zyskać dziewkę ładną —
Z tych rytmów dojdziesz snadno: