Strona:PL Oppman Artur - Monologi II.djvu/029

Ta strona została uwierzytelniona.

nemi ściany stały kredensy i szafy gdańskie kunsztownej roboty, ile że to Niemcy do wszelakich sztuczek zmyślne są bestje, a w kredensach i szafach onych lśniły puhary srebrne i pozłociste, kielichy weneckie z kryształu, kubki i dzbanki norymberskie i aszpurskie: sprzęt zacny i kosztowny wielce; na ścianach zaś z niemałem wzruszeniem serca mego rozeznałem konterfekty nieboszczyków panów Wołodyjowskiego, Kmicica, Podbipięty, Charłampa i dziada mojego, który umarł jako pułkownik chorągwi hussarskiej krolewskiey i kasztelan liwski.
Widząc pan Zagłoba z jakiem ukontentowaniem i ciekawością przyglądam się zacnym malowidłom onym, rzekł do mnie:
— Kazałem ci ja swego czasu włoszkowi pewnemu wyimaginować konterfekty przyjaciół i kompanionów moich, aż tu pewnego dnia niecnota jakowyś przysyła mi puzdro z dopiskiem, że to jest właśnie suplementus do kollekcyi mojej; otwieram, patrzę i o mało mnie krew nie zalała ze srogiey passyi, bo zważ waćpan, że w puzdrze był jako żywy pędzlem wydany... Bohun! Taka mnie kolera wzięła, gdym onego zbója obaczył, że szablę chwyciwszy, pociąłem go na strzępy. Później zasie, wzburzone humory musiałem vino hungarico uspakajać, wiadomo waści bowiem, iż jako oliwa właśnie wylana na rozkiełzane flucta one ucisza, tak wino stare wszelką nawalność in corpore humano klaruje i do stateczności przywodzi.
Tak gadając, zasiedliśmy przy długim i szerokim stole, który się przez całą komnatę ciągnął i wonczas to z bocznych podwoi poczęła się sypać dziatwa Zagłobowa, a było tego chłopów i dziewek sztuk, jak obszył, dwadzieścia i cztery...